Archiwum lipiec 2010, strona 4


lip 11 2010 mase roboty
Komentarze: 0
Wstałem po 9:00. Na dworze upał :) Piotr nie przyjdzie bo zatruł się czymś. Mase roboty w pracy. Nawet chwilę nie siedziałem. Zrobiłem bardzo dużo, ale podejrzewam, że i tak coś bedzie nie tak :/ W domu 22:32. Oglądam końcówkę meczy finałowego Mistrzostw Świata w piłce nożnej Hiszpania- Holandia (2 połowa dogrywki). Hiszpania strzeliła bramkę w 116 min i wygrała całe mistrzostwa. Spać ok. 24:00.
lip 10 2010 dużo pracy
Komentarze: 0
Obudziłem się przed 8:00. Poszedłem po pieczywo. Na dworze upał. Wstaliśmy ok. 10:00. Mirek zjadł śniadanie i pojechał przed 12:00. Gram chwilę. Janusz kończy pokój po Wioli. Po sok dla Janusza, ale zdarzyłem do pracy. Zebranie przed pracą. Dużo ludzi i roboty. Jola tylko narzeka. Przebudowałem wyspę z ziemniakiem. Cały czas przebieram towar. Zamiana towaru (z końcówki na wyspę i z wyspy na końcówkę). Czas szybko minął. Wracałem 142 bo nie zdąrzyłem na 129. W domu 22:35. Dzwonił Mirek, że zapomniał u mnie ręcznika i że dziś znowu jedzie na dyskotekę. Spać o 24:00
lip 09 2010 sporo się działo
Komentarze: 0

Wstałem ok. 8:00

Na dworze upał :)

Zakupy.

Z Piotrem do Carrefura na zakupy: brzoskwinie koszyk 2x2,48, lody 8,89, ser, jabłka. Marita powiedziała, że Jolka nie była zadowolona z naszego wczorajszego przygotowania stoiska - wkurzyłem się.

W Rosssmanie kupiłem 2 maseczki. Chciałem dziś dzień wolny tylko dla siebie. Piotr chciał iść do domu, ale wócił bo nie chce się rozstawać. Spaliśmy chwilę. Lody pyszne.

 Wyszedł ok. 15:00.

Zrobiłem sobie obiad. Poopalałem się chwilę.

Gram na kompie.Dzwonił Mirek z chorzowa, że przyjeżdża na dyskotekę. Umówiliśmy się na placu pod fontanną. Nie mam ochoty iść , ale jak mu wczoraj napisałem smsa, że ide to... W obu klubach kiepska muza i nie bawię się. W Coconie dużo ludzi jak na piątek. Był Wiktor z Krakowa-pogadaliśmy chwilę. Wyszliśmy o 2:00. Autobus spod dworca 2:30.

W domu 2:25.

lip 08 2010 nic
Komentarze: 0

Wstałem ok. 8:00.

Na dworze cieplutko.

Piotr przyszedł ok. 10:00

Do pracy na 14:00. Jak zawsze sporo roboty. Wydawało się, że wszystko zrobione ok.

dobryc : : nic  
lip 07 2010 dużo ludzi
Komentarze: 0

Wstałem o 8:00 choć bardzo mi się nie chciało. Umówiłem się na skype z Piotrem(16). Nie pojawił się.

Piotr przyjechał ok. 10:00. Poleżeliśmy trochę. Zjadłem śniadanie.

Do pracy na 12:00. Bardzo dużo ludzi. Aga zrobiła z nami małe zebranie. Trochę się sprzeczaliśmy o te przebudowy. Jestem z Wiolą i o dziwo dobrze się robi. Ona ciągle coś robi (nie opieprza się). Znowu przebudowy itp. , ale jak są 2osoby to dużo łatwiej więc wyrobiliśmy się.

Do domu o 20:00.

Zjadłem, i obejrzałem mecz Hiszpania-Niemcy 1:0. Chwilę pogadałem z Piotrem(16) na skype. Spać po 23:00