Obudziłem się przed 8:00. Poszedłem po pieczywo.
Na dworze upał.
Wstaliśmy ok. 10:00.
Mirek zjadł śniadanie i pojechał przed 12:00.
Gram chwilę.
Janusz kończy pokój po Wioli.
Po sok dla Janusza, ale zdarzyłem do pracy.
Zebranie przed pracą. Dużo ludzi i roboty. Jola tylko narzeka. Przebudowałem wyspę z ziemniakiem. Cały czas przebieram towar. Zamiana towaru (z końcówki na wyspę i z wyspy na końcówkę). Czas szybko minął.
Wracałem 142 bo nie zdąrzyłem na 129. W domu 22:35. Dzwonił Mirek, że zapomniał u mnie ręcznika i że dziś znowu jedzie na dyskotekę.
Spać o 24:00
Dodaj komentarz