Archiwum lipiec 2010, strona 1


lip 26 2010 zakupy
Komentarze: 0

Na 6:00. Jestem z Agą i dobrze się pracuje. Jola mało się wtrąca i jest spokój co nie znaczy, że mało roboty.

Piotr przyjechał po mnie do pracy i pojechaliśmy do Lidla. Kupiłem (2 duże żele pod prysznic po 5,49 zł., 3 herbaty rozpuszczalne po 1,99, 2 chrzany po 0,99 zł, chleb 1,79). Mieliśmy jeszcze jechać do Kauflanda, ale wszystko kupiłem w Lidlu. Dokończyliśmy oglądać film "Obywatel Milk"-średni. Wyszedł ok. 19:00.

Na obiad zjadłem 2 pstrągi od Janusza. Nie było to nic specjalnego.

Pada :(

Spać ok. 21:00

lip 25 2010 w domu
Komentarze: 0

Wstałem o 7:00 Rześki i wypoczęty. Wstawiłem pranie i ogarnąłem troszkę pokój. W tesco po zakupy na śniadanie.

Zacząłem grę w necie GREPOLIS-budowanie osady i zdobywanie nowych. Cały dzień siedzę na kompie.

Goście Janusza pojechali dość wcześnie. Prosił żebym pozjadał niektóre rzeczy z jego lodówki (pstrągi i faszerowane papryki). Na kolację te 2gie.

Piotr dziś nie przyjedzie bo jeżdżą z ojcem za nowym routerem.

Na dworze pada i jest chłodno :(

Spać ok.21:00

dobryc : : dom  
lip 24 2010 rozmowa
Komentarze: 0
Rano jeszcze źle się czułem, ale lepiej niż wczoraj. Prawie nic nie zjadłem. Rano Janusz siedział z jakimś facetem i babką w kuchni. Gościu wypytywał mnie o moje zarobki itp. Sam zarabia 5500 zł. Wróciła Jola i od razu zaczęło się zamieszanie i biadolenie. Chce żeby było zrobione wszystko naraz. Wkórza mnie, ale przynajmniej nie odzywałem się i nie komentowałem. Mase ludzi a ona biadoli ile to ona robi, jak szybko itp. Zgubiłem gdzieś identyfikator :/. Rozmowa z nią o premiach. Da mi kilka punktów za 1 a za inne odbiera. Kupiłem 2 wiaderka z kapustą, które rozwaliłem a ona to widziała. Zrobiłem sobie spaghetti na obiad - dobre :) Piotr przyjechał przed 18:00. Leżymy. Mieliśmy jechać na miasto, ale tak dobrze mi się leży, że ... kochaliśmy się 2 razy. Wyszedł przed 22:00!!
lip 23 2010 zatrucie
Komentarze: 0
Od rana mase roboty, ale wyrobiliśmy się- spokojnie i bez nerwów. Dużo ludzi. Sam na sklepie. Zakupy małe (papryki, arbuz, jabłka, cukierki, mięso do spaghetti). Zjadłem resztę kurczaka. Piotr przyjechał ok. 16:00. Pojechaliśmy na miasto. Boli mnie brzuch i mdli mnie. Kupiłem sobie shake w Mc Donaldzie. W domu po 19:00 bo mi niedobrze. Piotr posiedział chwilę ze mną. Próbowałem zwymiotować, ale nie daję rady. Bardzo mało spałem. Do Janusza przyjechali znajomi ze śląska na imprezę. Piją i słuchają muzyki. Rano 1 babka spała na kiblu :)
lip 22 2010 kupione buty
Komentarze: 0
Na dworze cieplej jak wczoraj :) W pracy sporo towaru. Sporo zrobione, ale jak wczoraj ... Ludzi mniej, ale cały czas coś trzeba dowozić. Praktyccznie sam jestem na sklepie. Byli po kartony i skrzynki. Wyszedłem po 14:00. Małe zakupy (arbuz,kurczak z grilla-9zł,soki dla Janusza). Piotr nie pryjedzie. W M1 po buty do pracy. Kupiłem za 79 zł. Odpoczywam. Spać po 20:00
dobryc : : buty