Archiwum lipiec 2011


lip 31 2011 obiad z Łukaszem i Danielem
Komentarze: 0

Obudziłem się dość wcześnie.

Oczywiście na kompie.

Miałem jechać na paradę smerfów, ale pada i nie chcę się moczyć :( Dzwonił Łukasz, że wpadną z Danielem o 17:00 na obiad. Poleciałem kupić coś na niego: piersi z kurczaka 1kgx 16,18zł, surówka 2,25zł, ,ziemniaki 1,65kgx1,60zł, napój 3,50zł, masło 3,99zł. Zacząłem robić obiad. Paulina pomogła mi obrać ziemniaki i ogarnęła trochę kuchnię. Chłopaki przyjechali o 17:00. Poszło prawie całe mięso (po 2 kawałki) i ziemniaki :/ Posiedzieli do 20:00.

Spać po 21:00.

lip 30 2011 bonarka, impreza
Komentarze: 0

Rano po pieczywo i wędlinę: 0,365x4,93zł, 0,55kgx2,98zł, 0,175kgx10,9zł, 0,395kgx2,44zł.

Na targu: jabłka, mięso mielone, śliwki, papryka, pieczarki,

Pojechałem do bonarki za butami. Umówiłem się z łukaszem (Majora) i podał mi kartę rabatową do Sqeezer'a. Nie ma nic ciekawego, nie ma rozmiarów a jak są to drogie.

W domu ok. 16:00.

Ugadałem się z dziewczynami, że idziemy na imprezę bo Daniel namówił Łukasza i namówili dziewczyny. Chwilę spałem.\

Wyjechaliśmy ok. 23:00.

Gumy 2,15zł.

Mało ludzi w New 7 i wychodzą. Wyszliśmy do cocona. Wpuściła mnie, ale zapłaciłem 10zł. Ludzi bardzo dużo. Muza taka sobie, ale gościu śpiewający na żywo do bani :/ Pobawiłem się trochę. Poznałem Mariusza (chłopak Daniela). Wyszliśmy o 4:00.

lip 29 2011 za butami
Komentarze: 0

Rano zakupy: pomidory 0,16kgx0,40zł, mleko 1,99zł, woda mineralna 6x8,50zł.

W OBI żarówki do lampki na biurko 2x2,49zł.

Pojechałem za butami. Obszedłem GK i G. Kaziemierz i nie ma-albo drogie, albo nie ma numerów. Zamówiłem sobie 1 parę NIKE za 149zł- będą w przyszłym tyg.

W realu: kosz na śmieci:24,95zł, jabłka 1,1kgx5,10zł, pastella mix 3x3,59zł, prezerwatywy Durex 6,65zł, pulpety w słoiku 2x1,99zł.

Zastanawiam się czy iść na dyskotekę. Obdzwoniłem znajomych i nikt nie idzie. Do samej 23:00 myślałem czy iść, ale nie chciało mi się samemu więc nie poszedłem.

lip 28 2011 do Krakowa
Komentarze: 0

Wstałem ok. 9:00

Spakowałem się. Pociąg o 13:03 - mama kupiła mi bilet. W pociagu ludzi średnio, ale każdy ma sporo bagaży i z tymi jest problem. Podróż dłużyła się. W Krakowie ok. 16:30. Ciepło i w miarę ładnie na dworze. W domu 17:00.

Rozpakowałem się trochę i pojechałem na spotkanie z Robertem bo ma dla mnie ciasto. Dał mi całą tortownicę ucieranego z wiśniami.

W domu ok. 21:00.

lip 27 2011 Erni pojechał :(
Komentarze: 0

Wstaliśmy ok. 9:00. Popieściliśmy się trochę. Erni wziął kapiel a ja popieściłem go trochę w wannie.

Wyjechaliśmy po 14:00. Na chwilę w Carrefourze. Pojechał ok. 14:45. Ja w kawiarence internetowej 35 min 2 zł. Na spotkanie z Aśką. Czekałem na nią trochę bo się spóźniła. W lagunie  sok za 4 zł, ale dopłaciłem jeszcze za Aśkę 1,50zł.

Erni ok 18:00 u siebie.