Archiwum czerwiec 2010


cze 30 2010 inwentaryzacja
Komentarze: 0

Wstałem ok. 8:00 Na zakupach. Gadałem chwilę na skype z Mariuszem z Gardna-zagadał. Niby ma chłopaka 26 lat od listopada. Coraz bardziej choruje - na serce też.

Piotr przyjechał ok. 10:00. Śpimy trochę. Wyszedł przed 13:00.

 Do pracy na 14:00. Dziś inwentaryzacja więc przeglądamy, układamy i segregujemy wszystko. Sklep i magazyn bardzo ładnie posprzątane. Czas szybko minął :)

Siedzę na kompie do 24:00

cze 29 2010 wizyta Wiktora
Komentarze: 0

Wstałem po 7:00. Działa mi telewizor !!! :) Wiktor (19) z Nowego Targu przyjechał ok. 10:00. Pojechaliśmy na Kryspinów na plażę nudystów. Ma ładne ciało (dobrze zbudowany-mięsny - i nie jest zarośnięty). Popływaliśmy i poopalaliśmy się. Sporo ludzi tam. Był Grzegorz(właściciel Coco), ale tylko na chwilę. Byliśmy za darmo bo wjechaliśmy od "dzikiej" strony. Wyszlismy stamtąd ok. 16:30. W domu 17:30 Zrobiliśmy obiad - ziemniaki, filet,surówka- pycha. Pojechaliśmy na Kopiec Krakusa. Tam poczekaliśmy na zachód słońca - zajebisty efekt. Zrobiłem trochę zdjęć. W domu po 21:00. Wykąpaliśmy się i obejrzeli kawałek bajki "Klopsiki i inne zjawiska pogodowe" - średni. Spać ok 24:00 Bardzo odpocząłem przez ten dzień. Wyluzowany i spokojny. Wiktor to świetny gość. Chciałby mnie mieć za faceta (ja w sumie też jego bo wydaje się być zajebisty, ale ja mam Piotra). Wiktor ma własną firmę zajmującą się obróbką i handlem skórami. Jeździ po nie co jakiś czas do Gorzowa Wlkp. Ma 2 braci w wieku 30i 32 lat Hubert i Józek.

cze 28 2010 tak sobie
Komentarze: 0

Wstałem po 7:00. Na dworze ciepło, ale nie ma za dużo słońca.

Przyjechał Piotr. Kochaliśmy się. Wyszedł ze mną przed 14:00 bo jedzie do radia.

Pojechałem do pracy zawieść dokument. Kupiłem ser żółty. W Kauflandzie kupiłem mleko, gumy, ziemniaki, napój, paluszki, serki fromage, herbatę zieloną z żurawiną - razem nieco ponad 20 zł. Siedzę w domu przed kompem i gram. Na obiad zrobiłem sobie pyzy z carrefoura-dobre.

Spać po 22:00

cze 27 2010 spacer
Komentarze: 0

Wstałem po 6:00.

Do pracy na 8:00. Spokojnie przygotowujemy z Kamilem. Mały ruch. Trochę brakuje towaru. Przebrałem całą cytrynę. Czas się dłuży :/ Piotr przyjechał po 16:00. Zrobił zakupy i jedziemy do mnie.

Zjadłem szybko co nieco i na miasto na rynek. Spotkaliśmy się z Robertem (dał mi słoiki z czekoladą i czekoladę). Na rynku koncert SOS dla Afryki. Na bulwarach kiermasz świętojański. Różne atrakcje. Chwilę próbowałem chodzić na szczudłach, ale nogi mnie tak bolały, że nie mogłem ustać - jestem bardzo zmęczony. W domu ok. 21:00.

Spać po 22:00

cze 26 2010 ona
Komentarze: 0

Z Kamilem na rano. Dobrze się robi. Trochę mało towaru przyjechało. o 12:00 przyszła Aga i od razu zrobił się zamęt :/. Przebudowy i panika. Przebrałem sporo ziemniaka. Wyszedłem 14:20.

Autobus nie przyjechał i w domu dopiero po 15:00.

Piotr przyszedł. Zaczęliśmy oglądać film "Obywatel Milk", ale nei dokończyliśmy bo kochaliśmy się. Wyszedł po 19:00.

Pojechałem do Cocona przedłużyć kartę (50zł) do odbioru przy okazji.

Spać po 22:00.

dobryc : : ona