Archiwum lipiec 2010, strona 2


lip 21 2010 rozmowa z Piotrem
Komentarze: 0

Na 6:00. Bardzo ciepło :)

Jest sporo zrobione z wczoraj, ale i tak jest jeszcze dużo do zrobienia. Daliśmy radę z Kamilem. Mnóstwo ludzi.

Małe zakupy po pracy. Pastelle4szt.,krokiety z kap.i grzyb,ser  żółty, 2 but. 1l mountain dew bo 2ga jest za 1 gr..

Zrobiłem sobie obiad (ziemniaki i mięso).

Piotr przyjechał po 17:00. Rozmawialiśmy o nas i naszej przyszłości. Obaj nie wiemy co będzie bo nie mamy nic wspólnego. Piotr zaproponował żeby dać sobie czas do końca wakacji. Nie chciałbym się z nim rostawać, ale wiem, że nic z tego nie będzie i nie ma to sensu :(

Spać ok. 21:00

lip 20 2010 bardzo zmęczony
Komentarze: 0

Do pracy na 6:00 więc wstałem 4:20, ale słabo spałem.

Mase roboty. Jolka pogania nas (Alfred). Cały dzień na pełnych obrotach. Przebierałem mase śmieci. Wyszedłem po 14:00 bo było zebranie.

Zrobiłem małe zakupy bo lodówka pusta. Pomidory, ogórki, jabłka, pyzy z mięsem. 

W domu po 15:00. Zjadłem.

Piotr przyjechał na chwilę i jedziemy do g Kazimierz. Buty są mniejsze, ale 44 i tak za duże. Innych jak zwykle nie ma. Kupiłem plecak reebok za 65 zł (szary). Jestem bardzo zmęczony :(.

W domu 19:40. Spać 21:00

lip 19 2010 ciężki powrót
Komentarze: 0
Do pracy na 6:00. Bardzo ciężko się wstawało. W Polsce były nawałnice i burze i jest sporo miejsc zalanych. Jest dużo roboty. Siedzę do 16:15 bo towaruję sklep dla Marity i są nieprawidłowości w inwentaryzacji więc liczą na nowo. Pada :( Jestem zmęczony i niewyspany. Spać ok. 22:00 :/
lip 18 2010 Krzysiek
Komentarze: 0
W pociągu dużo ludzi. Na przeciwko mnie jechał śliczny chłopak (15-16 lat). W Krakowie byliśmy 5:38 zamiast 5:08. W domu 6:15. Zamiast od razu się kąpać musiałem posprzątać wanne bo wymieniali silikon uszczelniający i oczywiście cały syf został w wannie :/. Spałem do ok. 11:00. Na dworze pada i jest sporo chłodniej. Po śniadaniu pojechałem do Krzyśka. Pogadaliśmy trochę. Powiedziałem mu, że chcę się rozstać z Piotrem i dlaczego. Przyjechaliśmy do mnie na chwilę zostawic parasol. Miał ochotę na seks, ale ja nie chciałem. Jedziemy do GK bo chcę sobie kupić buty do pracy. Jest kilka par fajnych i niedrogich, ale nie ma rozmiarów. Powrót po 19:00. Spać ok. 21:00
lip 17 2010 na Grunwaldzie
Komentarze: 0
Pociąg pełny więc niewygodnie :/ Przesiadka w Warszawie (po 5:00). Był wolny przedział i chciałem iść tam z Piotrem, ale on nie chciał "bo w pociągu". 2gi pociąg też pełny. W Olsztynku ok. 10:00. Dużo ludzi wysiadło. Podjechaliśmy busem kilka kilometrów od pola bitwy, ale są takie korki, że dalej nie jeżdżą. Babka powiedziała, że to jakieś 4-5 km na piechotę ale chyba było więcej. Upał na dworze, ale ja czuję się świetnie :) Piotr zmęczony marszem. Na miejscu ok. 12:00. Weszliśmy na górę. Porobiłem fotki. Piotr gdzieś się zgubił. Dzwonił, że jest na dole (przy kamieniu) bo ma odciski na stopie. Wróciłem do niego i siedzieliśmy na dole. Ludzi maaase. Autobus nie chciał odjechać bez kompletu ludzi. Byli chętni i wszyscy żli. Dopiero po 15:00 wyjechaliśmy i staliśmy trochę w korku. Poznaliśmy gościa z Warszawy (Artur). Razem chodzimyy po Olsztynku bo pociąg o 18:41 do Wawy. Zrobiłem trochę zdjęć. Pociąg pełny, ale bez przesady. W Warszawie opóźnienie 30 min, ale idziemy z Piotrem na Pałac Kultury na taras widokowy. Bilet 15 zł, ale dałem jeszcze 5 zł za Piotra. Jest ładnie, ale jestem tak wściekły, że nie widziałem nic, że nie mam ochoty na entuzjazm. Piotr uradowany( nawet biegliśmy do Pałacu żeby zdążyć) to mnie wkurzyło :/ bo nagle noga go nie boli. Zrobiliśmy sobie zdjęcie razem a Piotr nawet wzięło na całowanie i przytulanie.