spacer
Komentarze: 0
Wstałem po 6:00.
Do pracy na 8:00. Spokojnie przygotowujemy z Kamilem. Mały ruch. Trochę brakuje towaru. Przebrałem całą cytrynę. Czas się dłuży :/ Piotr przyjechał po 16:00. Zrobił zakupy i jedziemy do mnie.
Zjadłem szybko co nieco i na miasto na rynek. Spotkaliśmy się z Robertem (dał mi słoiki z czekoladą i czekoladę). Na rynku koncert SOS dla Afryki. Na bulwarach kiermasz świętojański. Różne atrakcje. Chwilę próbowałem chodzić na szczudłach, ale nogi mnie tak bolały, że nie mogłem ustać - jestem bardzo zmęczony. W domu ok. 21:00.
Spać po 22:00
Dodaj komentarz