Archiwum październik 2010, strona 3


paź 17 2010 zakupy
Komentarze: 0

Wstałem ok. 9:00.

Wreszcie wolne.

Dziś urodziny E. Wpis na starym blogu.  Ryczałem.

 

KOCHAM CIĘ !!!!!!!!!

 

Na dworze nieciekawie- pada i chłodno.

Znowu idzie na mnie sporo ataków. Jestem zniechęcony do gry i obiecuję sobie, że jak przejmie mi wioskę to rezygnuję z gry.

Krzysiek przyjechał zobaczyć co się dzieje z moim starym kompem, że nie chce dziłać internet. Nie bardzo wie. Podpowiedział żebym złożył papiery do niego na magazyniera. Odwiózł mnie do carrefora. Zrobiłem zakupy:sok dla Janusza 2x 2,79, coca-cola 3,38, ser żółty 0,30kg za 4,44, majonez mały 3,38, banany 1,66kg za 2,79, jabłka 1,30kg za 2,55, gruszki 0,90kg za 2,76.

Siedzę w domu i odpoczywam.

Wstąpiłem do innego plemienia i okazało się, że gościu, który mnie atakował ma z nami sojusz- ataki się skończą. Gra też się skończyła bo nie ma kogo atakować i zrobiło się nudno. Robię tylko topory żeby na koniec najechać gostka bo kończę grę.

Zakupy w realu:pasztetowe 2 za 3 zł, krążki sera topionego hochland 5x3,75, płatki owsiane 2 za 3 zł, kupiłem 4 paczki, nutella duży słoik za 9,50,

Obejrzałem "Skarb narodów 2" . Do późna oglądam Malcolma

Spać ok. 24:00

paź 16 2010 zmarła Jola !!!!!!!!!
Komentarze: 0

Trochę się nie wyspałem :(

Na dworze chłodno.

Puściłem kilka skanów na gościa w plemionach a on wysłał na mnie kilkanaście ataków. Wystraszyłem się trochę, ale cóż. Pomógł mu też gościu z plemienia. 2 ataki przepuściłem, ale reszta dojdzie jak będę w pracy :/ :( Chyba za wcześnie rozpocząłem tą wojenkę :/

Do pracy na 14:00. Denerwuje mnie to, że znowu jestem z Markiem, ale pociesza to, że potem 2 dni wolne :)

Wczoraj w nocy w łóżku zmarła Jola - prawdopodobnie zawał !!!

 

Trochę jestem zszokowany. Tym bardziej, że wczoraj jak wracali to mialem jakieś złe myśli, że się coś stanie :(. Potem nie myślałem o tym tylko zapieprzalem a Marek jak zawsze... Później i ja odpusciłem sobie i kilka rzeczy nie zrobione jak chciały dziewczyny.

W domu 22:10 bo wyszedłem wcześniej.

Gościu już prawie przejął mi wioskę- Andrychów (brakło mu 1 ataku). Siedziałem do 4:00 żeby odbudować mur i przygotować się na atak, który puścił na noc. Atak odparty i szlachcic poszedł mu w piach :). Potem jeszcze 1 atak i też w piach.

paź 15 2010 zmęczony
Komentarze: 0

Do pracy na 14:00. Znowu zapieprzam. Marek robi trochę więcej bo jest z nami Jola na popołudnie. Czasem się czepia, ale ogólnie jest ok. Jak na piątek popołudnie to mało ludzi. Jola odwiozła Marka samochodem do domu.

Ja w domu 22:40.

Siedzę dość długo.

paź 14 2010 znowu zapieprzam
Komentarze: 0

Średnio się wyspałem.

Na dworze trochę chłodniej, ale spoko. Mnie jest ciepło choć ludzie poubierani ciepło.

W tesco napój czekoladowy 1kg za 8,74, ser żółty 0,40kg za 5,90, mleko 1,85.

Na skype z fajnym gościem (KK-17lat), który chce przyjechać do mnie z Warszawy.

Do pracy na 14:00. Znowu zmiany w grafiku. Znowu z Markiem i jak wczoraj. Zapieprzam paletami a on przekłada sobie jabłuszka i wozi je po kilka skrzyneczek. Przynajmniej dokłada banana.

Dzień minął szybko.

W domu 22:25.

Spać po 24:00

paź 13 2010 dodatkowo do pracy
Komentarze: 0
Wstałem wcześnie bo mam dziś w planie sporo pozałatwiać (zakupy, adwokat,fryzjer). Udało mi się zapisać na dziś do dentysty-chcę usunąć sobie kamień. Dzwoniła Jola czy mógłbym przyjść do pracy dziś bo Marita dzwoniła, że nie może. Do adwokata nie jadę bo muszę dokładnie posprawdzać wszystko a dentystę przełożyłem z 17:30 na 14:00. Zrobiłem sobie normalny obiad -ziemniaki, filet i marchewka z groszkiem - mniam. Do pracy na 16:00. Jestem z Markiem. Jest promocja na banana i mase ludzi. Zapierdzielam całymi paletami a on przebiera sobie pomidorki i wozi po kilka skrzyneczek. Cały dział sam towaruję-on zrobił tylko pekinkę na TŻ-ce. Jestem wykończony. Nogi mnie bolą i mam skurcze w nich.