Archiwum październik 2010, strona 6


paź 03 2010 całkiem spokojnie
Komentarze: 0
Do pracy na 6:00. Jestem sam. Wszystko spokojnie sobie robię i o 9:00 już dotowarowane, przebrane wszystko i straty wyrzucone. Jola była na chwilę, ale nic nie szalała. Magazyn pusty. Najpierw czas szybko a ostatnie 2 godz. wolno. W Kauflandzie zakupy: ryż brązowy i parboil 3x2,49, gumy airwaves 6x1,66 i 1x2,79, ser żółty 0,30 po 4,24, pasta do zębów 3,89, ser smazony z kminkiem 2,69, ser topiony hochland 3,97, płatki owsiane 2x2,19, cebula 0,60 za 1,37, banany 1,80 za 2,50, makrela wędzona 0,5 za 4,09. W aptece pomadkę Chap Stick za 7,90. W domu ok 15:00. Chwilę spałem bo już nie mogłem wytrzymać.
paź 02 2010 Sebastian (Mariusz)
Komentarze: 0

W domu ok 4:00. Wykąpaliśmy się i spać. Przytulamy się, ale nic więcej. Dopiero później pieszczoty. Śniadanie i wyszliśmy ok. 13:00. Mariusz pojechał do koleżanek a ja w galerii i do domu.

Zrobiłem pranie (pościel, zasłony, ciuchy). Umyłem okna i zmieniłem firankę.

Spać ok. 21:50

paź 01 2010 to był straszny dzień
Komentarze: 0
Do pracy na 10:00. Początek spoko, ale potem coaz gorzej. Wkurza mnie wszystko. Jolka zwróciła mi uwagę żebym nie obgadywał jej na sklepie (nie obgaduję tylko mówię co ona karze robić i staram się stosować do tego). Już wiem, że wszyscy kablują na siebie. Potem już cały czas milczę i odzywam się tylko jak muszę, ale krótko. Dzień ciągnie się strasznie. W domu ok. 18:30. Zjadłem. Na dyskotekę przed 23:00. Sporo ludzi. Bawię się z Sebastianem (Mariuszem) z zeszłego tygodnia -średnio jest. Wyszliśmy przed 3:00