Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02
|
03
|
04
|
05
|
06
|
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
Archiwum sierpień 2010, strona 5
Obudziłem się ok. 6:00 i już się nie kładłem.
Janusz znowu robi dyskotekę. Jest nawalony.
Zrobiłem pranie.
Na dworze ładnie, ale ok. 15:00 burza i ulewa.
W pracy z Agnieszką do 18:00. Znowu spokojnie wszystko. Wyszedłem o 22:00
Wymiana smsów z Aśką S.
Spać po 24:00
na 14:00 do pracy. Alfred wziął opiekę i grafik się zmienił. Jest Kamil, ale ciągle coś załatwia więc jakby go nie było. Zmienili nam wagi na dziale - stare jakieś- bardziej czytelne. Przebrałem całego ogórka gruntowego, pomodora. Czas leci szybko. Pracuję sobie spokojnie i wyrabiam się. Wyszedłem o 22:00.
Wymiana smsów z Piotrem.
Julek do mnie startuje na pare.
Spać po 1:00 bo siedzę na kompie i Janusz zrobił dyskotekę dla osiedla.
Nie ma Joli i pracuje się sympatycznie :). Towar przyjechał późno i trochę się niewyrobiliśmy. Towaru mało więc trochę nie ma co robić.
Wiktor nie odbiera telefonu.
Julek prawdopodobnie zerwie z Andrzejem. Chce mnie. Chce mi pomóc w organizacji imprezy.
Umówiłem się z łebkiem, ale on nie przyszedł.
Jutro mam na popołudnie bo Alfred ma problemy w domu i musi wziąć wolne na kilka dni.
Spać po 22:00.
Jola od rana szaleje. Ciągle na cos narzeka. Człowiek jednego nie skończy a ona juz daje kilka nowych rzeczy do roboty. Na szczęście jestem spokojny :). Z Kamilem cały dzień na sklepie.
Piotr napisał do mnie sms a ja potem zadzwoniłem do niego. Nie chce zrywać znajomości i chyba chciałby spróbować jeszcze raz.
Dzwoniłem do osób zaprosić na grilla. Wiktor ma być jutro w Krakowie i prawdopodobnie przywiezie mi grilla(pożyczy). Prawdopodobnie w piątek przyjedzie i będzie mi pomagał w organizacji.
Spać ok. 21:00
Do pracy na 6:00.
Dobrze się wstawało i mam power :)
Roboty oczywiście mnóstwo i Jola znowu szaleje :/. Mam jej dość.
Miałem iść na małe zakupy, ale zapomniałem pieniędzy więc prosto do domu.
Piotr przyjechał ok. 15:30. Jestem bezuczuciowy. Dopytywał co mi jest. Odpowiedziałem, że nasz związek nie ma sensu... zerwaliśmy. Rozpłakał się. Powiedział, że zobaczymy się dopiero w Coconie jak kiedyś przyjdzie (po urodzinach swoich).
Nie potrafię go pokochać. Nic poza związkiem nas nie łączyło. Żadnych wspólnych zainteresowań :(.
Pojechałem na miasto. Wybrałem pieniądze. Kupiłem w saturnie gry: The Guild 2-złota edycja za 11,99 zł, Settlersów-dziedzictwo królów- złota edyzcja za 13,99 zł(w 1 pudełku- te co mam w osobnych dam Krzyśkowi), RollerCoster Tycoon 3-złota edycja za 9,99 zł.
Obdzwoniłem ludzi zapraszając na grilla w sobotę (Julek z facetem,Robert, Krzysiek, Wiktor z NT).
Spać po 20:00