Archiwum 24 lipca 2010


lip 24 2010 rozmowa
Komentarze: 0
Rano jeszcze źle się czułem, ale lepiej niż wczoraj. Prawie nic nie zjadłem. Rano Janusz siedział z jakimś facetem i babką w kuchni. Gościu wypytywał mnie o moje zarobki itp. Sam zarabia 5500 zł. Wróciła Jola i od razu zaczęło się zamieszanie i biadolenie. Chce żeby było zrobione wszystko naraz. Wkórza mnie, ale przynajmniej nie odzywałem się i nie komentowałem. Mase ludzi a ona biadoli ile to ona robi, jak szybko itp. Zgubiłem gdzieś identyfikator :/. Rozmowa z nią o premiach. Da mi kilka punktów za 1 a za inne odbiera. Kupiłem 2 wiaderka z kapustą, które rozwaliłem a ona to widziała. Zrobiłem sobie spaghetti na obiad - dobre :) Piotr przyjechał przed 18:00. Leżymy. Mieliśmy jechać na miasto, ale tak dobrze mi się leży, że ... kochaliśmy się 2 razy. Wyszedł przed 22:00!!