Komentarze: 0
Pobudka o 5:30 bo jedziemy do Zabrza. Pociąg o 7:00 Na dworze bardzo zimno - 7st. Na miejscu załatwiliśmy wszystko szybko, ale czekamy do 9:00 aż otworzą galerię bo chcę sobie kupić płyn do soczewek. Chodzimy po mieście. Żałuję, że nie wziąłem aparatu bo nie byłem jeszce nigdy tu :(. Na chwilę w Go Sporcie zobaczyć mamie rowerki. Płyn mały za 19zł. Dzwonił Robert żebyśmy nie kupowali mamie rowerka bo dadza jej swój. Chciał żebyśmy przyjechali do niego, ale nie chciało się nam. Pociąg o 9:52 opóźniony 20 min. W domu ok. 12:30.
Puściłem totka za 12zł (4 zakłady)- jutro jest 25mln.
Spać po 23:00