Archiwum kwiecień 2011, strona 1


kwi 25 2011 powrót
Komentarze: 0

Wstałem 7:30.

Rozmawiam z mamą o ich przeprowadzce. Nadal nie wiedzą gdzie się przenieść.

Wyszedłem 12:30. Pociąg 13:03 - punktualnie (29zł). Dużo ludzi.

Sebastian (Mariusz) z jaworzna zadzwonił powiedzieć żebym nie dzwonił do niego więcej. Wiem, że chodzi o Adama, ale już się do niego nie odezwę. Nie chce to nie. Są niby razem w Zakopcu - kolejny, który leci na kasę ? :/

 

Gadam na skype z ludźmi. Chwilę z Tobiaszem, ale on oczywiście  uciekł nie uprzedzając :/

Uzupełniam bloga.

kwi 24 2011 przeglądam rzeczy do wywalenia
Komentarze: 0

Wstałem, mpo 8:00

Na dworze już chłodniej :(

Przeglądam rzeczy do wywalenia. Sporo tego . szkoda mi , ale  cóż zrobić ... "gazetki" do spalenia a CD dla Roberta N. Wywaliłem też stare zeszyty itp. Dzwonił Krzysiek K. - chce moje maskotki. Kasety magnetofonowe idą do wyrzucenia a VHS dam do domu dziecka jak będą chcieli. Sporo rzeczy dla dzieci Roberta (jak będą chcieli). Siedzę z rodzicami, oglądam TV.

Byli Maciek z Mirkiem na chwilę. Maciek stracił pracę a Mirek obawia się o swoją bo ma jakąś kontrol.

Wieczorem  burza.

Spać po 24:00

kwi 23 2011 do domu, urodziny Łukasza T.
Komentarze: 0

Wstałem przed 7:00.

Wysłasłem sms-s z życzeniami do Łukasza T. - 30 lat.

Zakupy.

Ciepło na dworze.

Spakowałem się i wyszedłem przed 9:00.

Gazety na dworcu 2x1,50zł.

Pociąg nie opóźniony, ale ludzi sporo.

Wysłałem mase sms-ów z życzeniam. Bartek z Żywca napisał mi sms-a żebym nie pisał więcej do niego.

"Po co napisąłeś nie możesz zrozumieć ze już masz nie pisać czy potrzeba ci to wytłumaczyć w inny sposób skasuj mój numer  unikniesz bledu ktory kosztuje !!!!!!!!!!!!"

Pogadałem z rodzicami. Robert przyjechał wieczorem. Jestem jakiś taki zamulony. Spałem trochę. Oglądam TV. Zrobiłem mały przegląd rzeczy do wywalenia.

Spać po 24:00

kwi 22 2011 Łukasz T.
Komentarze: 0

Wstałem przed 7:00. Nie wyspany.

Łukasz T. przysłał mi zyczenia świąteczne. Gadaliśmy sporo przez fon. Rozgląda się tu za mieszkaniem.

Pojechałem na dworzec kupić bilet (29zł).

W carrefour: woda 2x 1,49zł.

Na dworze cieplutko.

Do pracy na 14:00. Mniej ludzi, ale i tak ciągle ktoś. Sprzedaję wszystkie ryby jakie się da. Spokój od ok. 20:00 i sprzątałem.

W domu 22:25.

Wykąpałem i ogoliłem się.

Gadałem na czacie z 2 gostkami.

Spać po 1:00

kwi 21 2011 kolejny normalny dzień
Komentarze: 0

Obudziłem się wcześnie.

Poleciałem po bułki bo chciałem wstąpić do masarni po wędlinę. Tam mase ludzi więc sobie odpuściłem.

W tesco: parówki 3,09zł, polędwica sopocka 0,40kgx5,50zł, pomidory 500gx3,49zł.

Spałem trochę.

Na dworze bardzo ciepło.

Do pracy na 14:00. Podpisałem listę premiową. rzeczywiście mam 1,5%. No to mam motywację do nic nie robienia :).  Mase ludzi i wolne dopiero ok. 21:00. Spokojnie sobie wszystkich obsługiwałem. Dziękowali, współczuli i życzyli wesołych świąt- to miłe. Wyszedłem 22:12 bo musiałem posprzątać.

Słucham głośno muzy :)

Spać ok. 24:00