Archiwum kwiecień 2011, strona 6


kwi 03 2011 w domu
Komentarze: 0

Obudziłem się ok. 7:00 :/

Oglądam TV.

Na dworze cieplutko i słonecznie.

Bartek napisał mi sms-s

"Hej. dobrze ze to wyszło teraz a nie później nie było zaangazowania z twojej strony i tak własnie chciałem zrobić teraz mam swojego faceta z którym jest mi dobrze wiec nie ma sensu co kolwiek zmieniac ani sie starać bo ja nie chce i ty pewnie też trzymaj się  znajdziesz sobie kogoś w swoim typie. CZEŚĆ.!"

W realu kupiłem sobie lody za 12:99zł.

Siedzę przed kompem. Szkoda mi trochę tak ładnego dnia, ale nei chce mi się samemu nigdzie łazić.

Cały czas słucham Mylene Farmer.

Korci mnie zadzwonić do Marka i zaproponować spacer, ale on wie, że czekam na jego decyzję (odzew) a propos dzisiejszego dnia więc zobaczymy czy mu zależy.

Uzupełniłem trochę bloga - zaległe sny. Został 1 długi i bedę na czysto :)

Na skype odezwał się Tobiasz. Oczywiście moja wina, że się nie odzywałem. Opieprzyłem go za to bo to on mnie olewał.

Oglądam TV.

Spać ok. 22:00.

kwi 02 2011 Bartek ma chłopaka
Komentarze: 0

Wstałem ok. 7:30.

Dziś (18) urodziny Damiana G. z Olszy. Wysłałem mu sms-a z życzeniami. Odpisał z podziękowaniami.

Dzwoniłem do bartka, ale nei odbierał. Potem napisał sms-a żebym zadzwonił. Gdy zadzwoniłem odpowiedział tylkko, że jest z chłopakiem i nie może gadać. Zrobił mi przysługę bo właśnie chciałem w tej sprawie do niego zadzwonić.

Obejrzałem bajkę "Opowieść wigilijna" - średnia.

Do pracy na 14:00. Jestem z Maritą. Towaru prawie wogóle nie ma. Przebieram owoce. Przebudowa żeby zatkać dziury. Cały czas coś robię. Byli na zakupach Krzysiek z Przemkiem. Tylko powiedzieliśmy sobie "cześć".

W domu 22:40.

Wymiana sms-ów ze Sławkiem, który napisał z zapytaniem czy wszystko w porządku u mnie. Napisałem mu, że ludzi mnie zrobili takim chamskim.

Spać ok. 23:30

kwi 01 2011 rozmowa w sprawie pokoju
Komentarze: 0

Obudziłem się dość wcześnie :/

Na dworze ciepło i ładnie :)

W tesco: mleko 2x1,94zł.

Sporo gadałem przez fona z Markiem.

Gadałem też z babką, która ma mi poszukać jakiegoś pokoju. Namiar na nią od Julka i Andrzeja.

Do pracy na 14:00. Nie ma towaru. Jestem z Markiem. Zajmuję się owocami. Ludzi dużo i jak zawsze dużo syfu. Roboty sporo z przebieraniem, wykładaniem (cytryna i winogrono). Dyrus podobno przyczepił się, że nie ma winogrona, ale w tym czasie wykładałem cytrynę. Potem normalnie dowiozłem. Odsunąłem 2 wyspy do posprzątania. Kupiłem sobie puszki  2x1,20zł. Na sklepie w miarę dotowarowane (to co było) i porządek. Dzień minął szybko i spokojnie. Miałem dobry humor.

W domu o 22:42.

Chwilę posiedziałem na kompie i położyłem się. Obejrzałem odcinek "Nasha Brigesa".

Spać ok. 24:00.