Archiwum grudzień 2009, strona 5


gru 05 2009 w domu
Komentarze: 0

Na targ o 8:30.

Janusz od rana składa szafki na dole w korytarzu. Jestem wkórzony bo na kaloryfer nie ma ( w pokoju mam 18 stopni a robi się coraz zimniej na dworze ) a kupuje coś co może poczekać.

Po śniadaniu na miasto. Wybrałem pieniądze , wymieniłem baterię w zegarku , kupiłem krem , pastę do zebów.

Na obiado-kolację wątróbka - pyszna :) Udała mi się.

Napisałem smsy do Mariusza ( Miśka ) i Daniela , że nie będę siedziałw Kraku w sylwka.

Siedzę przed kompem. Wyczyściłem profil na FELLOW( nie kasowałem , ale dałem tylko niezbędne minimum ).

Dziś finał " Mam talent" Wygrał gościu z akordeonem. Wszyscy byli świetni dziś ( poza właśnie nim ) > Bracia Legudo na 2gim. śliczni są :P

Spać 24:00

dobryc : : sam  
gru 04 2009 wywóz mebli
Komentarze: 0

Od rana robota bo przyjechał gościu po meble. Nadźwigaliśmy się trochę. Na szczeście wszystko weszło. Przyjechał szef i siedział trochę. Potem już mało roboty.

Napisałem smsa do E. że na sylwestra jade do Zakopanego - odpisał , że oni jednak w Kraku będą. Tym bardziej muszę gdzieś jechać.

Ryczę.

Wiola z Agą pojechały do Warszawy na weekend.

 

 

 

gru 03 2009 pogrzeb
Komentarze: 0

Wstałem po 6:00.

Wiola miała jechać na 8:00 do lekarza , ale jak zawsze do 8:00 to ona gniła w łółku.

Wyszedłem ok. 8:30.

Pociąg 9:05. Ludzi mało. Robert wsiadł w Częstochowie. Niby 3h jazdy , ale podróż dłużyła mi się. W Radomsku 12:12.

W domu dużo ludzi . Wszyscy przyjezdni ( Jawor , Marciszów i okolice ). Była Edyta z synami. Jej Alek jest większy ode mnie i masywniejszy a ma dopiero 16 lat ( wygląda na 20-22 z budowy ) i jest niezłym ciachem :)

Na cmentarz ok. 13:00. Pogrzeb o 14:00. Po pogrzebie pieszo do knajpy z Aśką , Fryderykiem i Robertem , który żartował sobie z Aśki aż stawało się to niesmaczne.

Miałem jechać o 17:00 ale o 18:00 jest msza za dziadka i postanowiłem zostać. Jedziemy o 19:00 ( bilet 32 i 13 zł ).

W ciągu dnia 2 razy dzwonił Krzysiek(17) ale nie oddzwaniałem i nie odpisywałem. Wiadomo dlaczego. Nie lubię być robiony w durnia i traktowany jak idiota.

W Krakowie o 23:02.

Dostałem od mamy 100 zł.

gru 02 2009 u lekarza
Komentarze: 0

Rano do lekarza alergologa. Troszke zamieszałem bo pomyiłem lekarki i byłem zarejestrowany nie do tej co trzeba. Na szczęście była też ta druga więc się załapałem. Wszystko ok. Po zimie mam odstawić Pulmicord na dłuzszy czas i po ok. miesiącu przyjść do kontroli. Przepisała mi kilka leków na tą moją flegmę. Byłem tam od 9:15 do 10:15 gdyby nie moje zamieszanie byłbym gotów juz przed 10:00.

Pojechałem na miasto , ale nie ma jeszcze pieniędzy na koncie.

Wykupilem leki ( 4 leki - 2x krople , 1 x tabletki na flegme jak sie zacznie kiedys , 1 x  tabletki musujace wykrztusne ) Kupiłem tez sobie Trachisept na gardło.Razem dałem 56 pln.

Siedziałem w domu .

Troszkę posprzątałem korytarz ( odkurzyłem ).

Wiola spytała o to dlaczego szukam nowego mieszkania i czyto przez nią. Odpowiedziałem ,że minn.

Siedzę na kompie.

Przyjechał Janusz . Kupił jakieś deski na szafki i blat do kuchni. Wkórzyłem się bo na mój kaloryfer nie ma kasy a w pokoju mam 19 stopni.

 

gru 01 2009 wywózka gratów
Komentarze: 0

Od rana sporo roboty. Przyjechała celniczka do odbioru. Przyjechała ta gaduła i zeszło 1,5 h.

Przyjechał boss z jakimiś ludźmi po sprzęt kuchenny - zabrali większość. Teraz będzie dużo miejsca ;) Potem sporo roboty.

Wróciłem z kurierem. W domu ok. 17:30.