Komentarze: 0
Wstałem o 7:00. Trochę nie wyspany.
Na dworze mrzy :(
Pociąg o 8:55. gazety za 9,90zł. Bilet 30zł. Podróż się dłuzy :( Na miejscu 12:48. Na dworcu czekają rodzice i ciocia Danka. Poszliśmy mnie zameldować. Potem na mieszkanie. Jest jeszcze nie skończone. Pełno kurzu, nie dokończone ściany itp. Mój pokój jest inny jak sobie wybrażałem (bardzo podobny do tego co mam ) ma 3,50x4,70 a w Krakowie 3,40x4,00. Tamten ma okna dość duże. Jestem zły, że nic nie pokończone. Mieszkanie trochę małe :( Poszliśmy do NOMI na zakupy bo kilku rzeczy brakło. Mama da mi trochę kasy na telefon. Wrocóliśmy, zostawiliśmy rzeczy i na miasto oglądac meble. W salonie BODZIO jest w miarę tanie łóżko (650 zł bez materaca). łazimy i ogladamy inne. Na mieście przy dworcu jest świetne łóżko z pojemnikami pod spodem za nieco ponad 1100zł, ale jest tylko 1 kolor i to ciemny. Pomyślę mimo wszystko o nim.
Z tatą rzeczywiście nie jest najlepiej. Chodzi jakiś osowiały i jest bardzo wychudzony :(
Zadzwoniłem do Andrzeja, że przeprowadzka nie aktualna bo nic nie gotowe i może przyszły tydzień.
Hamburger za 4,70zł.
Pociąg o 17:44. Bilet 40,50zł. Rano był tańszy bo pomyliła się. Podróż minęła spoko, choć trochę długo. W Krakowie 21:03.
W domu 21:40.
Przeglądam TV i nie wiem bo różnie o różnych piszą :/ Już zgłupiałem.
Trochę gadałem na skype z LoCoO i zabawiliśmy się.
Spać po 24:00