Najnowsze wpisy, strona 9


sty 04 2012 w Piotrkowie
Komentarze: 0

Wstałem o 7:00. Trochę nie wyspany.

Na dworze mrzy :(

Pociąg o 8:55. gazety za 9,90zł. Bilet 30zł. Podróż się dłuzy :( Na miejscu 12:48. Na dworcu czekają rodzice i ciocia Danka. Poszliśmy mnie zameldować. Potem na mieszkanie. Jest jeszcze nie skończone. Pełno kurzu, nie dokończone ściany itp. Mój pokój jest inny jak sobie wybrażałem (bardzo podobny do tego co mam ) ma 3,50x4,70  a w Krakowie 3,40x4,00. Tamten ma okna dość duże. Jestem zły, że nic nie pokończone. Mieszkanie trochę małe :( Poszliśmy do NOMI na zakupy bo kilku rzeczy brakło. Mama da mi trochę kasy na telefon. Wrocóliśmy, zostawiliśmy rzeczy i na miasto oglądac meble. W salonie BODZIO jest w miarę tanie łóżko (650 zł bez materaca). łazimy i ogladamy inne. Na mieście przy dworcu jest świetne łóżko z pojemnikami pod spodem za nieco ponad 1100zł, ale jest tylko 1 kolor i to ciemny. Pomyślę mimo wszystko o nim.

Z tatą rzeczywiście nie jest najlepiej. Chodzi jakiś osowiały i jest bardzo wychudzony :(

Zadzwoniłem do Andrzeja, że przeprowadzka nie aktualna bo nic nie gotowe i może przyszły tydzień.

Hamburger za 4,70zł.

Pociąg o 17:44. Bilet 40,50zł. Rano był tańszy bo pomyliła się. Podróż minęła spoko, choć trochę długo. W Krakowie 21:03.

W domu 21:40.

Przeglądam TV i nie wiem bo różnie o różnych piszą :/ Już zgłupiałem.

Trochę gadałem na skype z LoCoO i zabawiliśmy się.

Spać po 24:00

sty 03 2012 praca, skype z Łukaszem
Komentarze: 0

Wstałem ok. 8:00.

Na kompie. Zgadałem się z łepkiem na wieczór (śliczny 6 latek).

Do reala po kawę dla mamy bo mają w 1dniówce (12zł). Kupiłem 3szt.

W carrefourze załatwić wszystko z pracą. Zdałem ciuchy, załatwiłem obiegówkę. poszło w miare sprawnie, ale muszę przyjechać jeszcze raz bo zapomniałem PL. Pożegnałem się z dyrektorem. Powiedział, że jak wrócę do Krakowa to mam się zgłosić. Zgadałem się z Kaśką (ta workowa z wędlin- grubsza blondyna ), że szuka mieszkania. Dałem jej numer do Janusza. Na dół pożegnać się ze wszystkimi. Kuba powiedział, że w sylwestra wręczyli wypowiedzenie Markowi Sowińskiemu bo niby źle pracował. To już 3cia osoba z działu w niespełna 3 tyg, ale nie obchodzi mnie to. Wziąłem sobie 4 kartony po bananach.

Zrobiłem sobie zdjęcia do dowodu 8szt/29zł.

Totek za 9zł.

Na chwilę do domu po PL i spowrotem zawieźć go.

Dzwoniłem do Julka czy jest w pracy-nie ma. Chcą mi zrobić pożegnanie w piątek.

Gadałem z Łukaszem na skype od 15:20 do 19:40 z małą przerwą.

Przyjechał rysiu po chleb. Dałem mu cały worek. Mówi, że Bodega jako firma istnieje i prowadzi ją sam Andrzej Wypchło. Oni ją obsługują.

Znowu przeglądam TV.

Gostek nie odezwał się :(

Spać po 22:00

sty 02 2012 Łukasz, Tarnów
Komentarze: 0

Wstałem dość wcześnie. Nie idę do sklepu bo muszę pozjadać wszystko co już mam.

Trochę na kompie.

Na dworze ciepło choć nie słonecznie.

Wyszedłem ok. 11:30. W carrefour:rodzynki 3,79zł, czekolada 3,99zł, woda 1,49zł. Gazety 5zł.

Pociąg o 12:30. Bilet za 16zł. Przy kasach było 3 gości jacyś egzotyczni i mieli problem z kupieniem biletu. Potem brakło im 10zł. Trochę próbowałem pomóc w tłumaczeniu itp.

Podróż się dłuży:(

Na miejscu przed 15:00. Pochodziłem trochę po okolicy czekając na Łukasza. Mają jedna główną ulicę (krakowska), ale w remoncie. Ładne miasto w starym klimacie. Mase ładnych chłopaczków i aż się morda cieszy :). U zegarmistrza wymieniłem baterie (8zł). Porobiłem trochę zdjęć.

Z Łukaszem (15,8 lat) spotkałem się w parku strzeleckim. Okazał się niższy niż myślałem (ok. 182cm) a myślałem, że jest wyższy ode mnie. Okazał się też ładniejszy niż przez kam. Poszliśmy do hotelu. Przez pomyłke do innego, ale zaraz obok był ten dobry. Wynająłem pokój 2os. bo nie było wolnej 1 za 55zł. Zaraz po wejściu zaczęliśmy się przytulać itp. Rozebrałem go i dopiero po czasie siebie. Nie miał żadnych oporów itp. Ma ładne ciało choć trochę chudy. MA WILEKIEGO FIUTA 19 cm   i trochę krzywego jak ja. Przystrzygł go bo wczoraj miał futerko. Całowaliśmy się, miziali, i lodowali. Spróbowałem wejść w niego, ale niby go zabolało i nie chciał dalej. Potem też nie cchiał spróbować 2gi raz. Skończyliśmy przed 19:00 bo musiał iść.

Chwilę szliśmy razem potem on do domu a ja szybko na pociąg bo jest 19:45. Jestem trochę smutny bo okazał się świetnym chłopakiem (mądry jak na swój wiek , ma podobne preferencje filmowe i muzyczne i zasady życiowe) i ładny. Trochę się zadużyłem.

Idąc przez miasto miałem wrażenie, że jest jeszcze ładniejsze po zmroku. Ładnie oświetlone itp.

Zdążyłem na pociąg. Bilet 18zł. W pociągu ścisk nawet na korytarzu. Podróż się dłuży :( Wymiana sms-ów.

W Krakowie przed 22:00

W domu 22:30.

Na kompie do 2:00.

sty 01 2012 w domu
Komentarze: 0

W domu ok. 6:30.

Przyniosłem sobie sałatki, trochę wędliny i chleb.

Spać ok. 7:30.

Wstałem ok. 10:00.

Cały dzień w domu. Na kompie. Poznałem łepka z Tarnowa ( Łukasz 15,6 lat). Gadaliśmy na skype sporo czasu. Potem umówiliśmy się na jutro, że przyjadę do niego na jego "1 raz".

Spać ok. 22:00

gru 31 2011 Sylwester
Komentarze: 0

W domu ok. 5:00.

Siedzę na kompie do ok. 6:00.

Wstałem ok. 9:00. Potem jeszcze trochę spałem (do ok. 12:00).

Wyszykowałem się i wyszedłem ok. 16:00.

Wszyscy już są. Roboty trochę jest, ale nie ma nerwów i pośpiechu. Wyrobiliśmy się. Ludzie zaczęli się schodzić przed 20:00. mały zgrzyt na początku bo trochę ciasno mieli, ale poprzesuwaliśmy stoły i reszta była spoko. Dobrze się robiło. Nie było żadnych ekscesów. Zleciało też szybko. Dzwoniła Magda z życzeniami i ... niespodzianką. Okazało się, że jest na imprezie u Julka i poznała go. Ludzie wyszli ok. 4:30. Sprzątamy do 6:00.

Zarobiłem 400zł !!!!!