sty 03 2012

praca, skype z Łukaszem


Komentarze: 0

Wstałem ok. 8:00.

Na kompie. Zgadałem się z łepkiem na wieczór (śliczny 6 latek).

Do reala po kawę dla mamy bo mają w 1dniówce (12zł). Kupiłem 3szt.

W carrefourze załatwić wszystko z pracą. Zdałem ciuchy, załatwiłem obiegówkę. poszło w miare sprawnie, ale muszę przyjechać jeszcze raz bo zapomniałem PL. Pożegnałem się z dyrektorem. Powiedział, że jak wrócę do Krakowa to mam się zgłosić. Zgadałem się z Kaśką (ta workowa z wędlin- grubsza blondyna ), że szuka mieszkania. Dałem jej numer do Janusza. Na dół pożegnać się ze wszystkimi. Kuba powiedział, że w sylwestra wręczyli wypowiedzenie Markowi Sowińskiemu bo niby źle pracował. To już 3cia osoba z działu w niespełna 3 tyg, ale nie obchodzi mnie to. Wziąłem sobie 4 kartony po bananach.

Zrobiłem sobie zdjęcia do dowodu 8szt/29zł.

Totek za 9zł.

Na chwilę do domu po PL i spowrotem zawieźć go.

Dzwoniłem do Julka czy jest w pracy-nie ma. Chcą mi zrobić pożegnanie w piątek.

Gadałem z Łukaszem na skype od 15:20 do 19:40 z małą przerwą.

Przyjechał rysiu po chleb. Dałem mu cały worek. Mówi, że Bodega jako firma istnieje i prowadzi ją sam Andrzej Wypchło. Oni ją obsługują.

Znowu przeglądam TV.

Gostek nie odezwał się :(

Spać po 22:00

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz