Komentarze: 0
Do pracy na 6:00 choć spóźniłem się kilka min.
Dużo ludzi od rana. Łukasz z konradem wymyślili przebudowę (parawan do kasacji, lodówki wracaja itp.) trzeba obsługiwać ludzi, sprzątać, muszę kroić łososia bo termin mija. Agnieszka z Wiolką też są złe bo akurat dziś ruch a oni wymyślili... czas płynie powoli, ale w miarę. U Sylwi z kadr. Napisałem wypowiedzenie bo w Piotrkowie nie mają wolnego miejsca. Dowiedziałem się, że Konrad nie wysłał pisma, które pisałem w wigilię-teraz widzę jaki jest. Jestem trochę przygnębiony. Skończyłem o 13:30 bo mam nadgodziny. Nie poszedłem się z nikim pożegnać.
Jestem już zmęczony całością.
W domu na kompie.
Spałem od ok. 16:30 do 18:00. Potem znowu na kompie.
Zgadałem się z gostkiem pod klubem. Na dysku sporo ludzi i dobrze się bawię. Mam power. kilku fajnych gostków. Jeden ze mną chwilę tańczył, ale potem już sie nie zbliżał :(. Wyszedłem o 4:00 tylko dlatego, że jutro na Sylwestra.
Napój 2,90zł.
Zimno i ślisko. Wywaliłem się wysiadając z autobusu.