Najnowsze wpisy, strona 19


lis 19 2011 szukam mieszkań na necie
Komentarze: 0

Znowu wcześnie wstałem.

Trochę czasu odstałem w masarni.

Przez telefon z mamą oglądałem mieszkania(ja na internecie, mama słuchała i zapisywała). Nie może się zdecydować i ciągle coś wymyśla. Pomału zaczynam rozumieć co czuł Robert.

Krótki telefon do Pawła.

Do pracy na 14:00. Łososia nie ma. Ludzi dużo. Czas w miarę. Co chwila wyszukuję sobie coś do roboty.

Wracając do domu przeszło mi przez myśl żeby jechać na dyskotekę, ale zrezygnowałem.

Spać po 1:00.

lis 19 2011 świetna zabawa
Komentarze: 0

Wstałem po 8:00.

Oglądam filmy i trochę na kompie.

Do pracy na 14:00. Ludzi średnio. Czas leci w miarę. Pomagam na warzywniaku.

Dzwoniłem do Marka O. czy idą na imprezę. Dadzą znać.

W domu po 22:00.

Wykąpałem się i o 23:30 wyszedłem na imprezę.

Chciałem iść do NEW 7, ale że wstęp płatny to poszedłem do Cocona (nie chiałem wrazie czego 2 razy płacić). Wjazd 10zł. Ludzi sporo, ale ok. Muza cały czas swietna. Nowe kawałki i wreszcie coś innego. Wyszalałem się choć gdyby nie autobus to siedziałbym dłużej. Wyszedłem przed 4:00. Nikogo znajomego.

Woda mineralna 1,49zł.

Sny 
lis 19 2011 porwałem autobus
Komentarze: 0

Wsiadłem do jakiegos autobusu. Na któryms przystanku dosiadły się 3-4 osoby w tym 1 kobieta, która podeszła do  mnie. Powiedziła, że zaraz wysiądą, Ja mam jechać dalej i porwać autobus rządając jazdy wo Warszawy. Wyglądało to tak jakbym został wyznaczony do przeprowadzenia jakiegos testu itp. Ujechaliśmy trochę i przypomniało mi się co mam zrobicć. Wstałem i wyciągnąłem z kieszeni atrapę pistoletu (nie wiem skąd się tam wzięła). Przeszedłem do przodu autobusu i powiedziałem, że porywam autobus. Wziąłem od kogoś rekamówkę i zarządałem wrzucenia wszystkich komórek do niej. Autobus to był PKS.Kazałem wszystkim siedzieć cicho. Ni epamiętam co dalej, ale znaleźliśmy się na zewnątrz autobusu i kazałem ludziom się jakby rozejść. Mieli parami kopać doły i 1 drugiego zakopać po pas. Wtedy pojawiła się ta babka z resztą. Powiedziała, że prawie dobrze było , ale parę rzeczy mogłem zrobić lepiej. Jak na 1wszy raz było ok.

lis 18 2011 rozmowa z Robertem
Komentarze: 0

Wstałem dość wcześnie.

W tesco: banany 0,58kgx1,75zł, ręcznik papierowy 1,99zł, mleko 1,94zł.

Do pracy na 14:00. Łososia już mam nie sprzedawać. Nie wiem czy kroić na jutro bo niby mają nie sprzedawać a ludzie ciągle pytają. Ludzi średnio. Czas  zleciał w miarę.

Po pracy dzwoniłem do Roberta. Gadaliśmy ponad 2h. Powiedział, że nie odezwie się już do mamy i nie chce mieć z nimi nic wspólnego. Rozmawialiśmy w miarę spokojnie. On ma pretensje do mamy, że tak miesza i liczył, że pomoże mu z Kubą itp. Ja mu powiedziałem, że zazdroszczę mu własnie tego, że wszystko umie itp. On się zawsze czuł jako ten gorszy.

Spać ok 0:30.

lis 17 2011 badania
Komentarze: 0

Rano do przychodni na badania (mocz i krew). Wszystko trwało chwilę.

Na dworze chłodo, ale mnie jest ciepło.

Wędlina 0,10kgx0,94zł.

W kaufandzie: pomidory 0,98kgx3,83zł, ptasie mleczko 8,99zł, prezerwatywy 3x1,99zł, ser żółty 0,444kgx5,64zł, ogórek 0,33kgx1,32zł.

Cały dzień w domu.

Trochę mnie zmuliło po oddaniu krwi, ale wieczorem już dobrze.

Na skype pokłóciłem się ( a raczej on ześwirował) z Tobiaszem. napisał żebym się od niego odpierdolił i spierdalał. Już nie będę z nim gadał.