Komentarze: 0
Wstałem dość wcześnie.
W tesco: banany 0,58kgx1,75zł, ręcznik papierowy 1,99zł, mleko 1,94zł.
Do pracy na 14:00. Łososia już mam nie sprzedawać. Nie wiem czy kroić na jutro bo niby mają nie sprzedawać a ludzie ciągle pytają. Ludzi średnio. Czas zleciał w miarę.
Po pracy dzwoniłem do Roberta. Gadaliśmy ponad 2h. Powiedział, że nie odezwie się już do mamy i nie chce mieć z nimi nic wspólnego. Rozmawialiśmy w miarę spokojnie. On ma pretensje do mamy, że tak miesza i liczył, że pomoże mu z Kubą itp. Ja mu powiedziałem, że zazdroszczę mu własnie tego, że wszystko umie itp. On się zawsze czuł jako ten gorszy.
Spać ok 0:30.