Archiwum 25 grudnia 2011


gru 25 2011 spacer z Damianem
Komentarze: 0

W nocy budziłem się ciągle. Bardzo drętwiały mi ręce - aż bolało.

Wstałem ok. 9:00, ale po śniadaniu położyłem się znowu i wstałem dopiero ok. 14:00.

Wracam o 15:47. oni poszli do Sylwi. Też byłem zaproszony, ale nie chciałem iśc bo oni by się spili a ja, że ich nie znam to bym się źle czuł.

W domu ok. 16:30. Od razu na kompa. Zgadałem się z gościem na czaterii. Ma przyjechać ok. 21:00. Potem na skype zagadał Damian (Olsza) i trochę gadaliśmy. Zgadaliśmy się na spacer po mieście. Wyszedłem po 19;00. Łazimy po kazimierzu i robimy zdjęcia. Potem na mieście. czasem nam zimno a czasem gorąco. Mam ochotę poprzytulać go i całować, ale wstrzymuje się. Łaziliśmy do ok. 22:00. Potem do domów. Zgadaliśmy się, że miałem go przytulac i cąłowac w tych uliczkach, o których tak mówił. Zgadaliśmy się, że znowu połazimy. Spotkaliśmy się ok. 22:40. Łaziliśmy po okolicy. Całowaliśmy i przytulaliśmy się. Było super - jakbyśmy byli parą. On dużo odważniej niż kiedyś. Przyszliśmy do mnie i trochę się popieściliśmy. Wszedłem w niego i nic nie mówił. Doprowadziłem go. Jeszcze chwilę posiedział i poszedł. Było po 1:00. Dał mi kilka fotek swoich z facebooka.

 

To był suuuper wieczór.

Odniosłem wrażenie, że Damian coś chciałby ze mną.. Niestety za późno :( Trochę mi się szkoda zrobiło, ale trudno.

Spać po 2:00.