Archiwum listopad 2011, strona 5


lis 12 2011 w domu, Mateusz Krosno
Komentarze: 0

W domu przed 5;00.

Chwilę na necie.

Wstałem ok. 8:00.

Zakupy: mleko 2x1,94, chleb 2,49zł, wędlina 0,325kgx4,61zł.

Cały dzień w domu. Na kompie, oglądam TV.

Na dworze ładna pogoda, ale nie chce mi sie nigdzie wychodzić.

Zfadałem się z gościem, że przyjedzie do mnie na 19:00. Nie przyjechał. Nie wiem czy nie trafił czy po prostu nawet nie wyszedł. Potem jak do niego znowu zagadałem na czacie to sie wylogował.

Wieczorem gadłem na skype z Mateuszem (Krosno). Chce gadać i być w kontakcie - jak kiedyś. Pogadaliśmy trochę , ale ja nie chce miec z nim kontaktu. Wspominał o normalnych kontaktach a zobaczy się co będzie potem....

Spać po 22:00

lis 11 2011 w domu, dyskoteka z Damianem
Komentarze: 0

Obudziliśmy się, ale nadal leżeliśmy do ok 11:00. Krzysiek nie chciał zostać na śniadanie i pojechał.

Zjadłem lekkie śniadanie.

Zobaczyłem co z netem i naprawiłem ( poluzowana wtyczka w kompie).

Posprzątałem dokładnie pokój. Dziewczyny też sprzątały.

Cały dzień w domu. Przed kompem, telewizorem.

Trochę spałem po południu.

Na imprezę przed 23:00. Zimno. Spotkałem się z Damianem (olsza) na stradomiu. Ludzi średnio. Spotkał jakiegoś kumpla i nie było go więcej ze mną. Zrobiło mi się smutno. Muza na początku średnia potem fajna.Byli Łukasz i Daniel. Ok. 1;30 mase ludzi. Obserwowałem gościa i on patrzył na mnie. Potem chciał żebym go odprowadził na ul. Czarnowiejską. Wyszliśmy przed 3:00. Okazało się, że to gościu, z którym gadałem kiedyś na skype (Marcin LUKE)-poznał mnie, ja jego nie. Odprowadziłem go do Placu Inwalidów. Potem czekałem na nony 610, ale nie przyjechał więc pieszo na dworzec. Tam spóźniłem się 6 min na autobus. Wkurzyłem się. Pieszo na mogilskie na 618.

lis 10 2011 impreza firmowa w Plazie
Komentarze: 0

Na 6:00. Od ran amase ludzi. Piotrek nakroił wczoraj sporo karpia (nie wiem po co). Sprzątam lodówki bo przyszło sporo nowych mrożonek i trzeba to gdzieś upchać. Trochę stoją dziewczyny żebym mógł skończyć. Idzie sporo karpia. Zostałem do 14:30 bo ni ebyło kiedy pogadać z Piotrkiem.

W domu ok. 15:00

Nie jadłem nic i położyłem się spać.

Wstałem, wykąpałem się i wyszedłem na imprezę firmową do Plazy. Byłem o 22:00. Już sporo ludzi. Impreza z 2ch sklepów. Dziewczyny już piją. Potem dołączyli chłopcy. Tak sobie. Trochę się pobawiłem bo fajna muzyka. Dostaliśmy bony na 22,50zł. Swoje odsprzedałem za 12zł. Lokal fajny (kręgle, bilard itp.) Fajny kelner był. Dużo nie zjadłem i wszystko było przesolone.

Wyszedłem o 1:00. Żle skręciłem wychodząc z Plazy i wylądowałem na Dąbiu. Wkurzyłem się. Błądziłem tam trochę bo nie mogłem pokapować, która uliczka idzie w stronę ul. Jana Pawła. Krążyłem tam z 15 min. Wkurzyłem się i zatrzymałem taksówkę. Podwiózł mnie do domu za 15zł.

Zgadałem się z Krzyśkiem, że przyjedzie do mnie na noc. Przyjechał ok. 1:30. Okazało się, że bywa tu bo jego ciotka mieszka pod "7". Miał ochotę na mnie, ale nei dałem się ... Gadaliśmy trochę i spać.

lis 09 2011 wkurzony, zakupy
Komentarze: 0

Na 6:00. Ludzi średnio. Wkurzyłem się bo Piotrek nie pokroił karpia i ja muszę. Opierdzielał się wczoraj cały czas.

Zakupy: margaryna 2x2,39zł, pomarańcze siatka 2x1,99zł, jabłka 3,63kgx4,35zł, woda 2x0,69zł, ryba wędzona 0,50kgx6,10zł, mięso mielone 3,99zł, nektar pożeczkowy 2,29zł, smalec1,69zł. 

W tesco: chleb 2,49zł, magnez 2,99zł.

Zmęczony.

Kuba (Damian) z Oswiecenia miał  dziś iść na badania przeciw HIV. Nie poszedł.

Spać ok. 21:45.

lis 08 2011 spotkanie z Krzyśkiem
Komentarze: 0

Na dworze chłodno.

Do pracy na 6:00. Ludzi średnio, ale roboty sporo bo muszę kroić łososia.  Przyjechał karp. Zostałem trochę dłużej żeby wytłumaczyć wszystko Piotrkowi.

Umówiłem się z Krzyśkiem (21 Cocon) na mieście na 16:30. Posiedzieliśmy chwilę w okolicy Wawelu i wróciłem bo on szedł na jakieś spotkanie.

Trochę na skype z Kubą 16 (Damian) z Oświecenia bo zgadaliśmy się na czacie. Pogadaliśmy o tym z kim był i pytał sporo o HIV. Chce iść na badania. Zrobił show :)

Spać po 22:00