lis 11 2011

w domu, dyskoteka z Damianem


Komentarze: 0

Obudziliśmy się, ale nadal leżeliśmy do ok 11:00. Krzysiek nie chciał zostać na śniadanie i pojechał.

Zjadłem lekkie śniadanie.

Zobaczyłem co z netem i naprawiłem ( poluzowana wtyczka w kompie).

Posprzątałem dokładnie pokój. Dziewczyny też sprzątały.

Cały dzień w domu. Przed kompem, telewizorem.

Trochę spałem po południu.

Na imprezę przed 23:00. Zimno. Spotkałem się z Damianem (olsza) na stradomiu. Ludzi średnio. Spotkał jakiegoś kumpla i nie było go więcej ze mną. Zrobiło mi się smutno. Muza na początku średnia potem fajna.Byli Łukasz i Daniel. Ok. 1;30 mase ludzi. Obserwowałem gościa i on patrzył na mnie. Potem chciał żebym go odprowadził na ul. Czarnowiejską. Wyszliśmy przed 3:00. Okazało się, że to gościu, z którym gadałem kiedyś na skype (Marcin LUKE)-poznał mnie, ja jego nie. Odprowadziłem go do Placu Inwalidów. Potem czekałem na nony 610, ale nie przyjechał więc pieszo na dworzec. Tam spóźniłem się 6 min na autobus. Wkurzyłem się. Pieszo na mogilskie na 618.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz