Archiwum luty 2011, strona 5


lut 07 2011 spoko
Komentarze: 0
Trochę niewyspany, ale spoko. Do pracy na 6:00. Jestem z Violką. Sporo roboty, ale ok. Dzień minął spokojnie. Wyszedłem o 13:30 żeby odebrać 1h. Miałem wyjść o 13:00, ale chciałem coś skończyć. Zakupy:grejfrut czerwony 0,72kgx1,94, soki dla Janusza 3x2,79, surówka 0,23kgx2,05. W tesco: tonic Kinley 1l za 3,89. Znowu Bartek atakuje mnie sms-ami. Nagadałem mu, że ja tak nie chcę. Spać po 22:00
lut 06 2011 Bartek cd.
Komentarze: 0

Obudziliśmy się ok. 8:30 choć w nocy kilka razy się budziłem. Nie chce nam się wstawać. Na śniadanie zrobiłem kiełbaski. Pojechaliśmy na dworzec zobaczyć autobusy. Ma kilka (17:00, 18:00). Poszliśmy do galerii do saturna. Kupiłem sobie chleb 1,68zł, kefir 1,38zł, bułki 2x0,75zł. Obejrzałem skanery. Nie są drogie (ok 350zł za całkiem niezły). Wróciliśmy. Popieściliśmy się trochę.

Zjedliśmy obiad 9ziemniaki i mięso)  i na 17:00 na autobus. Kupiłem mu bilet 11zł. Dał mi list, który przeczytałem dopiero w domu.

Tego się nie spodziewałem. To miał być wiersz a jest niewiadomo czym o miłości. Bez ładu, składu i jakiejkolwiek stylistyki. Napisane językiem 10 letniego dziecka i taki charakterem pisma. Przeraziłem się. Nie wiem co myśleć o tym gościu. Jest bardzo zaangażowany, ale myśli jak kilkulatek - dzieciak straszny :/

Sławek ma dziś urodziny. Napisałem mu sms-a z życzeniami. Odpisał, że dziękuje.

Spać po 21:00

lut 05 2011 Bartek
Komentarze: 0

Na dworze ciepło, ale bardzo wieje.

Do pracy na 6:00. Spóźniłem się 15 min bo jakoś źle spojrzałem na autobusy i mi uciekł. Czekałem na następny na przystanku. Jestem z Violką. Znowu mase roboty bo nic nie zrobione. Duużo ludzi. Ciągle dowozimy towar całymi paletami. Mam jakieś problemy z okiem-nowa soczewka mnie drażni w oku i mam czerwone. Chodzę bez 1 soczewki. Skończyłem o 14:15.

Umówiłem się z Bartkiem (17,8 z BB), że podjedzie na Czyżyny bo chciałem jeszcze zajrzeć do okulisty. Wyrobiłem się wcześniej i spotkaliśmy się na Wiślickiej. Nie jest za bardzo atrakcyjny. Nie ma prawej 1-ki z przodu i popsutą 2 lub 3 z lewej. Wygląda to okropnie :/. Wstąpiliśmy do reala na zakupy: mirinda 2l za 4,99, napój 2l za 2,48, surówka 2,79, ser żółty 0,444kgx4,86, wędlina 0,16kgx2,37, wędlina 0,09kgx1,43, kurczak świeży 1,728kgx13,63zł. 

Zrobiłem kurczaka na obiad.

Jakoś wogóle mnie nie ciągnie do niego - te zęby mnie odstraszają. Oglądamy odcinki "Rozmów w toku" z neta (o gościach zakochanych w Dodzie) i Dodę u Wojewódzkiego. Chce mi się spać ok. 22:00, ale Bartek nie chce mi dać.

lut 04 2011 źle z wujkiem
Komentarze: 0

Na dworze cieplej.

Do pracy na 6:00. Jestem z Violką. Mase roboty bo nic nie zrobione po wczoraj. Wpakowałem w regały 4 skrzyniopalety. Małe spięcie z Violką (chciałem iść na przerwę a powiedziała, że dopiero jak dotowarujemy sklep. Wkurzyłem się bo właśnie chwilę wcześniej wpakowałem te 4 a ona sprzątała sobie na magazynie-choć podobno sklep jest najważniejszy). Dotowarowałem i poszedłem.

Zakupy: pyzy 0,80kgx5,24, ogórki 2x0,99, orzechy ziemne w karmelu1kgx14,98. Płyn do soczewek 45zł. Wędlina:0,12kgx0,72,0,39kgx4,80,0,27kgx1,60. Pieczarki 0,63zł.

Dzwoniła mama-z wujkiem Markiem nie jest za dobrze. Ma przerzuty, ale czuje się dobrze.

lut 03 2011 tak sobie
Komentarze: 0

Na dworze zimno.

Do pracy na 6:00. Jestem z Maritą. Roboty sporo a czas wcele nie leci szybko :(  Cały czas coś robimy... Wyszedłem po 14:00.

Zakupy: pyzy z mięsem ok. 0,80kgx5,18, kiwi koszyk 2,49,  jabłka 4,10kgx8,15. 

Mirinda 2lx4,59zł.

Posiedziałem chwilę na kompie.

Napisał do mnie łepek (Grzesiek17-spons) czy mam pożyczyć mu 50zł. Odpisałem zapytaniem "kim jesteś". Długo nie odpisywał ale wieczorem napisał "ten z kim się spotkałeś' Odpisałem, że nie znam go i dlaczego mam mu pozyczać kasę. Nie odezwał się już.

Posprzątałem pokój i łazienkę.

Szukałem kartki od okulisty, ale nie mogę jej namierzyć. zdenerwowałem się.

Sporo dzwonienia i smsów z Bartkiem.

Spać ok. 22;00