Archiwum luty 2011, strona 2


lut 20 2011 spoko
Komentarze: 0
Wyszedłem o 3:00. Gościówa nie oddała mi napoju czym mnie bardzo zdrażniła :/ Biegiem na autobus. W domu przed 4:00. Chwilę posiedziałem na kompie. Spać 4;30 Wstałem ok. 10:00. Nawet wyspany jestem. Do pracy na 14:00. Ludzi mało, ale jak zwykle nie ma towaru i tzreba kombinować. Czas leci szybko. Wyszedłem o 21:25 bo mam nadgodziny. Siedzę na kompie. Spać po 24:00
lut 19 2011 dyskoteka
Komentarze: 0
Do pracy na 6:00. Jestem z Agą i Violką. Roboty średnio. One robią te grube rzeczy a ja zajmuję sie drobnicą. Szybko zleciało. Zakupy: masło do chleba 6x2,89zł(to które w realu kosztuje już 3,99), pieczarki 0,058x0,43zł, papryka czerwona 1,05x6,31zł, jabłka 3,30x6,58zł, makrela 0,21x1,91zł, pierogi 0,33x1,49zł, ogórek 1,98zł, śmietana 1,64zł. W domu ok. 15:00. Chwilę pogadałem z Bartkiem i spać. Wstałem ok. 19:00. Gadałem z Bartkiem. Zjadłem i szykowałem się na dysk. Wyszedłem ok. 22:35 Bramkarka zabrała mi napój Oshee bo nie wolno nic wnosić . Wkurzyłem się. Na dysku od razu podeszło do mnie kilku znajomych chłopaków. Bawiłem się średnio. Podrywało mnie 2 gości z czego 1 zrezygnował a 2gi jak się potem okazało był z Kielc ( Mariusz 21 lat-fajny, ale znowu z daleka :/ )
dobryc : : dysk  
lut 19 2011 zawody
Komentarze: 0

Była grupka chłopaków. Zostały zorganizowane zawody. Mieli się "bić". Ten, który wygra .... Wygrał dość duży chłopak. Zwycięzcą zacząłem się bawić. Nie chciał, ale musiał :)

lut 18 2011 fryzjer i basen
Komentarze: 0

Wstałem ok. 9;00.

W tesco: mleko 3x1,99zł, pomidory 1,11x3,72zł.

Śniadanie i siedzę na kompie.

Do fryzjera na 14:30 - 17zł.

Banany w kefirku: 1,56x4,66zł.

Na basen z Piotrem na 16:00. Jest sporo kotków :) .Puściłem totka za 12zł (4zakłady)- dziś jest 30mln.

Ogoliłem się.

Spać ok. 22:00.

lut 17 2011 powrót
Komentarze: 0

Wstałem po 8:00. Zjadłem śniadanie i siedzę przed TV.

Wyszedłem ok. 12:25. Tato mnie odprowadził. Plecak ciężki od jedzenia.Pociąg punktualnie (29zł). W przedziale spoko. Ludzi akurat. Jakoś zleciało. W Krakowie 16:10.

W domu ok. 16:50.

Od razu telefon od Bartka. Rozpakowałem się. Zjadłem.

Poszedłem do reala na zakupy:ser żółty 0,42x4,99zł, pomarańcze 1,64x3,26zł, margaryna do chleba 3,49 (moje masło zdrożało do 3,99zł za kubek. 1,10 zł za sztukę !!! ), masło zwykłe 3,49zł.

Siedzę na kompie trochę.