Komentarze: 0
Wstaliśmy dość wcześnie.
Ernest cały czas zachowuje się jakbyśmy byli parą więc nie wiem co mysleć.
Pojechalismy na Dębową poleżeć trochę. Na innej plaży. Przyjemnie i cicho.
Po obiedzie wracamy do Kraka. Do Katowic jedziemy autostradą, trochę utrudnień i wypadek przez co dość długo sie jedzie.
W Kraku ok. 18:30.
Pojechałem na rynek spotkać się z Michałem (Rzeszów). Przyszedł z kumplem Grześkiem (26). Na rynku w ogródkach. Sok za 7zł.
Pieczywo: chleb 1,79zł, kajzerki 2x0,45zł.
W domu ok. 21:00