Najnowsze wpisy, strona 224


kwi 07 2009 tak sobie
Komentarze: 0

Rano Rafał wyszedł w poszukiwaniu pracy.

U mnie nuda choć przejrzeliśmy wczorajszy zwrot z Zielonej Góry - sporo braków.

Po 14:00 sporo faktur.

Byłem u okulisty - wszystko OK :)

Rafał chciał pogadać ze mną. Myślałem , że o nas itp. , ale on chce kupić mój stary komputer. :/

gadałem troche z Robertem na GG.

Rafał wyszedł ok. 22:30.

kwi 06 2009 koniec - Rafał idzie do osobnego pokoju
Komentarze: 0

Nie śpię od ok. 5:00

Rafał wrócił ok. 7:40. Zaraz wszedł na kompa i na fellow.

W pracy nuda. Dopiero ok. 13:30 trochę więcej pracy.

Rano byłem wściekły na R. , ale w ciągu dnia mi mija.

Jak wróciłem Rafała nie było.

Wyniosłem mu rzeczy do wolnego pokoju. Jest mi bardzo przykro , ale nie ma to sensu.

Wiola przyznała się , że wygarnęła mu wszystko a propos jego zachowania. Że traktuje mnie jak , że ja naprawdę zarabiam mało i muszę oszczędzać , że to wiele znaczy , że chciałem go zabrać na święta do domu itp. itd.

 

Spakowałem się do domu i poukładałem wszystkie rzeczy w meblach.

Wyjąłem misia od Erniego - ucałowałem go. Po 2 h zadzwonił Erni spytać co się dzieje. Nie wiem co o tym myśleć.

Nie gniewa się na mnie. Chciał dawno zadzwonić , ale....

Prawie ryczę.

Z Wiolą na spacerze w realu.

 Rafał przyszedł ok. 22:00m i chciał iść na spacer pogadać. Poszliśmy.

Przeprosił mnie i powiedział , że wszystko co powiedziała ( wygarnęła ) mu Wiola jest prawdą ( miała rację ). Łaziliśmy ponad 1h.

Zaproponował czy możemy zostać kolegami. Przemyślał to i stwierdził ,że za bardzo się różnimy. Odpowiedziałem, że nie mogę mu tego obiecać bo jestem wściekły na niego. Powiedziałem , że unikać go nie będę , ale też nie mam zamiaru latać do niego na pogaduchy itp.

kwi 05 2009 wyprawa - Lipnica , Wiśnicz , Niepołomice...
Komentarze: 0

Rafał znowu nie wrócił na noc.

Wstaliśmy z Wiolą o 5:00 , śniadanie.

Wyjechaliśmy po Agę ok. 6:07.

Wróciliśmy jeszc epo okulary dla Wioli.  Na dobre wyjechaliśmy ok. 6:35.

W sumie to puste drogi więc na miejscu ok. 7:50.

Bylismy w Lipnicy Murowanej na niedzieli palmowej. Było mnóstwo ludzi i bardzo sympatycznie.

Kupiłem sobie i Rafałowi baranki na pamiątkę.

Byłem przygnębiony , że jestem tam bez ( niego , Erniego - bez osoby bliskiej ).

Spotkałem Kacpra , który był tam w pracy z pomocy społecznej.

Pogoda piękna.

Zwiedziliśmy kościółek św. Leonarda ,  dom w którym mieszkały siostry Ledóchowskich ( św. i błog. ) i kościół ufundowany przez Kazimierza Wielkiego.

Spędziliśmy tam 5godz.

Pojechaliśmy do Nowego Wiśnicza na zamek. Zwiedziliśmy - świetny. Potem pochodziłem po rynku.

W Niepołomicach na zamku - bardzo ładny.

W domu ok. 18:00. Rafała nie ma.

Rozmawiałem z Beatą ( od Roberta ) o niej. Miała romans z kobietą itp.

Spać ok. 22:00 bo zmęczony.

kwi 04 2009 porządki , na dworze ...
Komentarze: 0

Rafał znowu wrócił nad ranem. Był u Sławka i pili ( podobno ).

Z Wiolą na targu spore zakupy.

Od rana porządki. Firany , okna - Wiola sprząta cały dom !!!!!!!!!

Wyszedłem sobie na dwór porobic zdjęcia.

Zapisałem się do okulisty na wtorek.

U Krzyśka i Przemka w mieszkaniu wyprowadzić psa.Oni pojechali do warszawy Połaziłem trochę po ich osiedlu.

Ogólnie dużo chodziłem.

Na rynku o 16:00 spotkałem się z Rafałem. Była bitwa na poduszki między studentami różnych uczelni. Fajne :)

Połaziliśmy trochę po mieście. W domu ok. 18:30. Zrobiłem kolację. Rafał pojechał na dyskotekę albo znowu będzie pił ( podobno Sławka współlokator ma urodziny ).

 

kwi 03 2009 ciekawy dzień
Komentarze: 0

Rafał wrócił w środku nocy.

W karaoke wygrał kalendarz z F1 ,. 2 piwa i plecak , który oddał jakiejś dziewczynie.

Dziś w pracy jestem sam. Porozkładałem gadżety ze zwrotów. Podzwoniłem po przychodniach i zarejestrowałem się na 17-04. Mało pracy , ale czas minął szybko :). Przyszło rozliczenie inwentaryzacji - mamy sporo braków , ale nie denerwuje sie tym bo ... Brakuje nam ( w magazynie ) 1 koniaka za mase kasy , który maja na stanie a szef wziął go w czerwcu zeszłego roku. Widocznie nie zdjęli ze stanu ( a podobno nie mozna kombinowac z WZ itp - hmm... ).

Wziąłem sobie 2 wina do domu.

Byłem u fryzjera. Spotkałem się z Krzyśkiem na Placu Centralnym . Dał mi klucze do domu bo jutro jada do W-wy i żebym wyszeł z psem jutro popołudniu.

Rafała nie ma . Jak przyszedłem nie było go. Prosiłem żeby zostawił mi karte na autobus a nie ma go...

Zastanawiam się czy ma sens go trzymać skoro już od jakiegoś czasu bardziej działa mi na nerwy niż mam ochotę z nim być. 

Mam ochotę znowu powiedzieć mu żeby sobie jechał.