Sam w pracy. Dzwonił szef , że przywiozą dzis meble z Zielonej Góry , bardzo mało roboty , pojechałem po Rysia żeby mi pomógł je znieść. Wyszlismy ok. 13:00 bo kurier też był wcześniej.
Jak wróciłem w mieszkaniu był Rafał. Spytałem czy jedzie - odpo. że nie. Wyszedł ok. 15:00. Zrobiło mi się przykro ( źle się z tym czuję ) . Powiedział , że skoro Wiola też uważa , że mnie wykorzystuje to on nie jedzie. Zjadłem wykąpałem się. Przyjechał Janusz i daliśmy mu reszte kasy ( ja 10 zł a Rafał 30zł ). Napisałem esy do Rafała
1. "mam ndzieję , że naprawdę tego chciałeś a nie...Powodzenia"
2. "Tym właśnie się różnimy. Ja nie potrafię nienawidzieć"
W pociągu sporo ludzi , ale nie było problemu z miejscami. W Kędzierzynie punktualnie. W pociągu wysłałem mase esów z Zyczeniami. Dzwonił Erni. Spać ok. 22:00