Komentarze: 0
Od wielu dni budzę się nad ranem bo ciągle śnia mi sie chłopcy a w szczególności myślę o Łukaszu.
Cały dzień w domu bo mnie boli stopa. Oszczędzam ją siedząc na kompie i oglądając TV.
Wziąłem jakieś proszki od mamy na to.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Od wielu dni budzę się nad ranem bo ciągle śnia mi sie chłopcy a w szczególności myślę o Łukaszu.
Cały dzień w domu bo mnie boli stopa. Oszczędzam ją siedząc na kompie i oglądając TV.
Wziąłem jakieś proszki od mamy na to.
Dziś paskudny dzień - walentynki.
Rodzice poszli zapytać o okna-gościu ma przyjść wymierzyć.
Mała sprzeczka z mamą bo ma mi za złe, że podpowiadam jej i niby decyduję. Ja tylko podpowiadam różne warianty.
Na necie poszukałem ofert pracy. Poszedłem na rondo sulejowskie bo potrzebują do sklepu-oczywiście już nieaktualne.
Trochę boli mnie prawa stopa (tak jakbym miał zwichniętą). Żle się chodzi :/
Z paragonami po fakturę z NOMI. Wracając wstąpiłem do soloraium na przeciw pływalni- mocne 6 minx6,60zł. Wytrzymałem 5 bo bałem sie ze sie spiekę.
Zamówiłem perfumy. Dla siebie i Rafała bo Marek niby znalazł swoje gdzieś taniej.
Napisał Sylwek. Są w Hiszpani. Popisaliśmy chwilę. Postara się znaleźć kogoś dla mnie. :) Zartowałem ze jak nie znajdzie do poniedziałku to wezme sie za niego.
Obejrzałem 3 części TAXI.
Na dworze zdecydowanie cieplej jak ostatnio (-8, - 5).
Rano pojechałem do magazynów poza Piotrków spytać o pracę. Magazyny ogromne, ale jakoś tam pusto i nie wiadomo co gdzie bo nie oznaczone. W sumie zostawiłem cv tylko w 1 miejscu. Podróż w te i spowrotem 6 zł.
Trochę pochodziłem po mieście. Byłem w banku i w T.mobile uaktualnić dane z dowodu.
Sylwek nie odzywa się.
Chciałem zamówić perfumy w necie, ale czekam na Marka żeby podał swoje ( w nocy po pracy przyśle sms-a). Rafał też podał mi swój.
Obejrzałem trochę Tv i filmy.
Nie śpimy od 7;00 gdy Rafał dostał sms-a z wiadomością, że WHITNEY HOUSTON NIE ŻYJE - 48 lat.
Obejrzeliśmy film Taxi.
W domu ok. 9:00.
Cały dzień na kompie.
Dzwonił Tomek - Go ... chwilę pogadaliśmy.
Wyszliśmy przed 4:00. Wogóle nie jestem zmęczony. Sylwek trochę nieprzytomny. Taksówką na dworzec (10zł). Autobus 4:05. W Piotrkowie ok. 5:00. Bardzo zimno na dworze. Sylwek trzęsie się z zimna. Trochę najeżdża na mnie, że nie wierzę w siebie a wielu na mnie leci. denerwowało mnie to , ale zobaczymy jaki będzie gdy wytrzeźwieje. Dzwonił, że gdzies zgubił klucze bo nie ma.
Połozyłem się ok. 6:00.
Wstałem ok. 9:00.
Na kompie cały dzień.
Sylwek nie odpisał mi co z kluczami. Dziś ma przyjechac radek więc może nie ma jak.
Wymaina sms-ów z Piotrem K. Pytał czy dziś idę do Cocona. Napisałem mu, że już nie mieszkam w Kraku...
Sylwek napisał sms-a z przeprosinami za to, że się wstawił. Kluczy nie znalazł.
Wieczorem poszedłem do Rafała. Obejrzeliśmy film, ale nic z niego nie wiem bo przegadał cały o swojej pracy.