Komentarze: 0
Przyjechali rodzice na Roberta urodziny. Ode mnie dostał wino. Z Martą byłem chwilę na dworze bo chciałem porobic zdjęcia okolicy. Wyszlismy przed 18:00. W domu 20:30.
Na dworze zimno.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
Przyjechali rodzice na Roberta urodziny. Ode mnie dostał wino. Z Martą byłem chwilę na dworze bo chciałem porobic zdjęcia okolicy. Wyszlismy przed 18:00. W domu 20:30.
Na dworze zimno.
Wstałem po 6:00 i poszedłem po pieczywo żeby nie stać w kolejkach.
Do pracy troszke później bo autobusy jeżdżą jak w soboty. Jestem sam w pracy. Nic do wysłania. Wysłałem ok. 30 smsów z życzeniami - do wszystkich. Przyjechał po mnie kurier ( Paweł). Dałem mu wino. Potem kalendzarze bo rysiu dał mi kilka na stacji benzynowejgdzie zdałem mu klucze. Dał też dla mamy brendy wiśniowe.
W domu 12:30. Wykąpałem się. Zadzwoniłem do Roberta po coś tam a on zasugerwował , że mógłbym przyjechać wcześniej. Na szybko zjadłem i wyszedłem na pociąg o 14:18. Ludzi mało i podróżmineła nawet szybko.
Dostałem smsa od E. z życzeniami "Wesołych świąt :-D " Odpisałem mu tylko "Dziękuje . Wzajemnie"
U nich ok 17:00. Był Rafał od Beaty. Pobawiliśmy się troche razem wszyscy. Pograliśmy w scrable. Dostałem od nich opakowanie herbaty DILLMAH 40 torebek ,pomelo i maszynki do golenia. Ja dałem : Beacie cukierki "michałki" Robertowi i Rafałowi po żelu do golenia , dzieciom bombonierki i po 20 zł. Siedzieliśmy do ok 23:30. Było spoko.
Sam w pracy. Do wysyłki 1 paczka.
Na dworze ciepło.
Wracałem przed 17:00.
Na solarium.
Na kompie.
Na dworze coraz cieplej i przez to zrobiło się błoto , którego nienawidzę.
Rano w UC odsaldować.
Autobus nie jechał do Brzezia bo był tam wypadek i nieprzejezdna jest droga.
Roboty srenio. Był szef i siedział 1,5 h czekając na faktury. Powiedział , że mamy sobie wziąć wina z tych uszkodzonych. Kurier przyjechał ok 16:20 więc zabrałem sie z nim do krzyzówki. Stamtąd na dworzec busem.
Kupiłem bilet na pociąg. Kosztował 16 zł a w necie jest 14 zł. :/
W GK widziałem Krzyśka K. , ale nie zagadałem - po co.
Na solarium.
Pisałem chwilę na GG z Łukaszem(18) bo ma pretensje, że nie pisze do niego. Zwala wine na mnie , że to moja wina i skoro mam problem to mam ic do psychologa.NaNapisałem mu , że właśnie nie muszę już bo zrozumiałem sam , że jak mam liczyć na kogos to moge tylko na siebie. Chyba się obraził, ale wali mnie to . I tak z niego "nic nie miałem"
Rano przyjechał Robert po rzeczy.
Autobus oczywiście spóźniony więc pojechałem na Bronowice.
Pracy mało. Wyszedłem wcześniej.
Na solarium 6 min.
Siedze na kompie.
Na dworze cieplej i słonecznie - ładnie.
W czoraj póxnym wieczorem odnalazł się napis z bramy Auschwitz. Znaleźli go gdzieś w kujawsko-pomorskim.