Leje :/ :/
Wyszedłem o 8:09 na autobus żeby przekazać klucze Rysiowi. Przy okazji zawiozłem dokumenty do Leroy Marlin , Ikei- zostawiłem parasol :( i Makro.
Nie pojechałem do roboty po wino bo bałem się , że potem nie wyrobię się z resztą bo sa korki i oóźnione autobusy.
W Kauflandzie kupiłem sobie 2 paczki tabletek OMEGA 3 bo są po 16 zł a nie jak wszędzie po 21 zł. Przy okazji małe zakupy . Rozmawiałem z Iloną. Powiedziała żeby przesłać jej na maila dokumenty a ona wydrukuje sobie i zaniesie do dyrektora.
Chwilę w domu. Przejrzałem ogłoszenia. Przyjechał Piotr i pojechaliśmy na ul. Drożdżową (okolice Bieżanowa) zawieść papiery do siedziby Kefirka. Z tamtąd do Bonarki. Piotr trochę marudzi bo autobusy się spóźniają a on nie nauczony tyle na nogach. Na szczęście już nie pada. Ponieważ jest już późno nie jedziemy do mnie. Wstąpiliśmy jeszcze na dworzec i kupiłem sobie bilet (23zł) . Duże kolejki.
Od razu z miasta pojechałem do fryzjera.
W domu ok. 19:00.
Przejrzałem oferty pracy i napisałem z Krzyśka pomocą i wysłałem CV i LM do Kauflanda (przez Ilonę).
Spać po 24:00 bo siedziałem jeszcze na necie.