Komentarze: 0
Oczywiście znowu tłumy. Tym razem matiasa nie brakło. Jest nas sporo do obsługi, ale kazdemu trzeba mówic co ma robić więc to nie tak idzie jak ma, ale w miarę. Ludzie się burzą , ale sami robią zamieszanie. Oczywiście krojenie łososia (trzeba skroić paletę) i trochę karpia. Wieczorem do pomocy przyszedł Kamil (ten ładny co go miałem zmienić na zastępcę) z bratem. Robi u nas też ich siostra (Edyta). Wrócili do Polski bo w Belgii kiepsko z pracą i wcale nie zapowiada się na lepiej. Firmy ograniczają zatrudnienie, albo plajtują. Szybko szło im krojenie karpia. pomogli mi posprzątać stoisko i wszystko zostawiłem w miarę czysto.