Komentarze: 0
Do pracy na 6:00. Wyrobiłem się. Od rana mase emerytów za karpiem. Przywieźli nowe i musiałem wybierać co zajmowało sporo czasu. cały dzień na karpiu. Nie byłem na przerwie bo nikt nie przyszedł mnie zastąpić. Mariusz był chwilę, ale uciekł na przerwę (po 2 godz. pracy) i już nie wrócił. Zostawiłem bałagan na stoisku, ale wali mnie to. Piotrek ma przyjść na nockę i kroić łososia. Czas zleciał szybko, ale jestem zmęczony i głodny.
Zakupy: twarożki 3x1,50zł, ziemniaki 2,5kgx2,89zł, baleron 0,222kgx3,11zł, mielonka 0,328kgx3,28zł, surówka 0,35kgx2,80zł, jogurty 2x1,39zł, ciasta 0,70kgx7,99zł.
W domu po 15:00.
Kupiłem żarówkę (5,90zł), ale okazało się, że nie taka - wymienię w czwartek bo teraz tej dobrej nie mają.
Pojechałem po soczewki: 6 szt. 78,99zł i płyn za 29,99zł.
Na obiad kanapki (z pracy) i ciasto - pyszne.
Kupiłem bilet miesięczny na autobus 89zł.
Na kompie. Przeglądałem "szlachetną paczkę" i wybrałem sobie rodzinę,ale nie mogłem się dodzwonić do osoby kontaktowej więc zostawiam na jutro.
Chwilę gadałem z Mateuszem (cameriere1990) na GG, ale nie odpisywał więc przestałem-nie będę się już pierwszy do niego odzywał.
Spać ok. 22:30