Komentarze: 0
Obudziłem się ok. 7:00 :/
Oglądam TV.
Na dworze cieplutko i słonecznie.
Bartek napisał mi sms-s
"Hej. dobrze ze to wyszło teraz a nie później nie było zaangazowania z twojej strony i tak własnie chciałem zrobić teraz mam swojego faceta z którym jest mi dobrze wiec nie ma sensu co kolwiek zmieniac ani sie starać bo ja nie chce i ty pewnie też trzymaj się znajdziesz sobie kogoś w swoim typie. CZEŚĆ.!"
W realu kupiłem sobie lody za 12:99zł.
Siedzę przed kompem. Szkoda mi trochę tak ładnego dnia, ale nei chce mi się samemu nigdzie łazić.
Cały czas słucham Mylene Farmer.
Korci mnie zadzwonić do Marka i zaproponować spacer, ale on wie, że czekam na jego decyzję (odzew) a propos dzisiejszego dnia więc zobaczymy czy mu zależy.
Uzupełniłem trochę bloga - zaległe sny. Został 1 długi i bedę na czysto :)
Na skype odezwał się Tobiasz. Oczywiście moja wina, że się nie odzywałem. Opieprzyłem go za to bo to on mnie olewał.
Oglądam TV.
Spać ok. 22:00.