Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
29 |
30 |
01
|
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
Archiwum 01 października 2010
Do pracy na 10:00. Początek spoko, ale potem coaz gorzej. Wkurza mnie wszystko. Jolka zwróciła mi uwagę żebym nie obgadywał jej na sklepie (nie obgaduję tylko mówię co ona karze robić i staram się stosować do tego). Już wiem, że wszyscy kablują na siebie. Potem już cały czas milczę i odzywam się tylko jak muszę, ale krótko. Dzień ciągnie się strasznie.
W domu ok. 18:30. Zjadłem.
Na dyskotekę przed 23:00. Sporo ludzi. Bawię się z Sebastianem (Mariuszem) z zeszłego tygodnia -średnio jest.
Wyszliśmy przed 3:00