Archiwum sierpień 2009, strona 4


sie 12 2009 przyjechał Maciek
Komentarze: 0

Rano przyjechał Maciek. Odebrałem go z dworca po 7:00. Pojechaliśmy na ul. Prądnicką bo tam ma szkolenie. Pogadaliśmy ok 1 godz. W sobotę chajta się jego brat i on z Mirkiem są świadkami :)

Odprawa MONa. Dzwoniła Monika , że we wczorajszym protokole niepotrzebnie napisałem że szkoda nie powstała w czasie transportu. Wkórzyłem się. Ma trochę racji , ale mogła to powiedzieć normalnie a nie z pretensjami :/

Po pracy u fryzjera ( 14 zł ) i po bilet na jutrzejszy pociąg ( 19 zł do Częstochowy ).

Po przyjeździe zacząłem sie pakować. Sporo tego jak zawsze :/ ale jest taka pogoda , że nie wiadomo co się przyda.

sie 11 2009 dostawa
Komentarze: 0

Bardzo mało roboty.

Przyjechał towar po 16:00 ( MONFIL ). Załatwiłem w RABENIE wózek do rozładunku. Dałem za to wino.Paleta z czerwonym okazała się przełożona i w środku był uszkodzony karton ( stłuczone 3 but. i 9 zniszczonych ). Spisałem protokół. Wyszedłem po 17:00.

Uzupełniłem, trochę blog.

Mam doła.

sie 10 2009 casting
Komentarze: 0

Sam w pracy.

Roboty mało , ale czas minął szybko.

 Na 19:00 pojechałem na Kuźnice bo byłem umówiony z dziewczyna na obejrzenei mieszkania. Okazało się , że chłopak , z którym przyjechała jest byłym Kaśki. Wyszło trochę niezręcznie. Kaśka niby miała zapytać rodziców czy się zgodzą na to ...niby się nie zgodzili i nie mogą tam mieszkać. Szukamy od nowa.

sie 09 2009 na mieście
Komentarze: 0

W domu po 7:00.

Wstałem ok. 10:00.

Tomek zrobił sniadanie - jajecznica z miodem , pomidorami , pieczarkami , kiełbasa , papryką.

Pojechaliśmy na miasto robić fotki. Spotkaliśmy p. Jadzię :)

Wrócilismy ok. 17:15 i zaczęliśmy robic obiad - placki ziemniaczane. Były pycha , ale juz marudziłem bo byłem głodny i zmęczony a Tomek je wolno smażył.

Obejrzeliśmy jego obronę dyplomu muzycznego. Dziwne to było. Grał bez ładu i skąłdu ( jak dla mnie ) ale tak niby miało być :)

 

sie 08 2009 wesele
Komentarze: 0

Wstałem przed 8:00.

Do pracy na 9:00. Jestem z p. Jadzią i o 11:00 przyszła Iwona. Wesele na 70 osób. Fajnie sie bawili i było spoko. Złapałem doła przez jakiś czas. Tomek przywiózł mi tabletki i przy okazji zjadł kolację. Iwona poszła po 23:00 bo ma jutro rocznicę na 20 osób. My siedzieliśmy do ok. 7:00. Zarobiłem 200 pln. :)

dobryc : :