Najnowsze wpisy, strona 202


lip 15 2009 spotkanie z Leszkiem
Komentarze: 0

W pracy nic kompletnie nie robiliśmy. Ćwiczyłem sobie na aparacie.

Po pracy umówiłem się z Leszkiem na mieście. Zakochał sie . Sęk w tym ,że w zakonniku :)  Połazilismy troche , posiedzieli na wałach wiślanych.

W Fotojokerze kupiłem statyw za 39,90.

w domu przed 21:00.

 

lip 14 2009 nic
Komentarze: 0

Obudziłem się przed 6:00. zasnałem na chwilę i wsytałem przed 7:00 nie tomny :/

Bardzo mało wydawki. Posprzątaliśmy troche syf spod ścian i przenieśliśmy wina spoza Europy niec bardziej na środek hali.

Po pracy do Roberta. Wziąłem obiad z knajpy i zawiozłem mu rosół , chleb .

Nie miałem odwagi powiedzieć mu , że nic do niego nie czuję i , że nic z tego nie będzie.

Wróciłem jak zawsze 22:30.

KOCHAM E. !!!!!!!!!!

Chciałem mu wysłać smsa z tą treścią , ale  rozmyśliłem się bo co to da. Będzie mnie miał za jeszce większego durnia a przeciez nie będziemy razem :(

 Tak bardzo Go kocham!!!!!

dobryc : : nic  
lip 13 2009 wrrrr
Komentarze: 0

Obudziłem się przed 5:00.

Spisałem sny i na chwilę jeszcze się położyłem.

rano dostawa BOTTERa - 7 palet.

Potem sporo roboty m.in. przejrzeliśmy zwrot z Astorii i sporo wydawki.

Po powrocie siedzę przy kompie - gram :/

 

lip 12 2009 w pracy
Komentarze: 0

Wstałem ok 10:00.

Wyszedłem do pracy ok. 13:00. Jestem sam na 24 osoby - chrzciny.Wszystko świetnie poszło :) Przyszli o 15:00 a wyszli przed 19:00. zarobiłem 100 zł. i trochę jedzenia. Już mam kolejne terminy :).

W domu przed 20:00.

Ryczałem za E.

Posiedziałem chwilę na kompie. Spać 22:30.

dobryc : :
lip 11 2009 ehhhh
Komentarze: 0

Obódziliśmy się po 6:00. Leżeliśmy. Robert dobierał się do mnie , ale ja nie chciałem.

Wyszedłem przed 9:00 do fryzjera na 9:30. Załatwiony szybko.

Na targ.

Gram na kompie.

Wczoraj Maciek miał urodziny i zapomniałem o tym :/ Dziś wysłałem mu życzenia.

Aga z chłopakiem znowu remontują i znowu jest syf.

Spałem chwilę.

Na dyskotekę ok 23:00. Przez długo było pusto. Bawiłem się świetnie aczkolwiek tylko do 2:30 bo musiałem wracać.