Archiwum październik 2011, strona 4


paź 16 2011 w IKEI
Komentarze: 0

Obudziłem się ok. 8:00. Wstałem ok. 9:00.

Na dworze rano zimno, ale w ciągu dnia słonecznie i w miare przyjemnie.

Zrobiłem pranie.

Zakupy: chleb 2,39zł, wędzonka pakowana (przeceniona) 1,44kgx5,40zł, pieczarki 0,08kgx0,60zł.

Zrobiłem sobie śniadanie i czekam na Ernesta. Dzwoniłem do niego przed i po 10:00, ale nie odbierał. Zadzwonił ok. 11:00, że dopiero wstał. powiedziałem, że sam jadę do IKEI. Pojechałem: pojemniki na żywność 2x7,99zł, słoik 12,99zł, słoik 9,99zł, pojemniczki na przyprawy 6,99zł/4szt., komplet pojemników na żywność 7,99zł. 

Wyłączyłem telefon bo nie chciałem gadać z Ernestem. Myślałem, że zadzwoni, ale przez cały dzień napisał tylko sms-a z przeprosinami. Myślałem, że przyjedzie wieczorem, ale milczał.

Poukładałem sobie w szufladach i zrobiłem porządek z ciuchami.

Przeglądając zdjęcia w kompie natrafiłem na zdjęcia E. Poleciało mi trochę łez. Ciągle Go KOCHAM !!!!

Dzwoniła mama, że byli oglądać mieszkania w Piotrkowie. 1 bardzo ładne (jak z katalogu), 2gie sporo do poprawek. Jutro idą oglądać inne.

Na kolację zupka chińska.

Spać ok. 0:00.

dobryc : : ikea  
paź 15 2011 oglądanie mieszkań w Świętochłowicach...
Komentarze: 0

Wstałem o 6:00.

Wyjeżdżamy ok. 7:30. Po drodze na dworcu oddać bilet. Jechaliśmy 1 godz. do Świętochłowic. Siedzimy u Robercików. Dałem dzieciom po 20zł.

Po 11:00 obejrzeć mieszkanie. Jest niedaleko ich (zaraz za czerwonymi domami (z cegły)-po 2giej stronie osiedla. Babka z agencji spóźniła się bo nie wiedziała gdzie to. Blok od zewnątrz w kiepskim stanie. Okolica nieciekawa. Samo mieszkanie ładne (urządzone trochę w stylu egipskim). Powiedzieli, że opuszczą 3tys. zł. ze 190 tys. Co ciekawe bo sama powiedziała, że wycenione jest na 180tys. Mamie nie podoba się okolica więc mieszkanie odpada. Po wyjściu babka chciała żeby mama podpisała "umowę ogledzin" że niby wyraża chęć kupna. Nie zgoziłem się na to i musiała zmienić na formę, że obejrzeliśmy tylko mieszkanie (bez żadnych zobowiązań).

Zaraz stamtąd obejrzeć inne mieszkanie w centrum Świętochłowic - zaraz obok starego mieszkania Robercików. Mieszkanie 3 pokojowe. Pokoje duże i bardzo ustawne. Mieszkanie nie tak ładne jak tamto, ale te pokoje są na duży "+". Tu też chcą opuścić tylko 5tys.

Nie wiem co myśleć. Mama raczej nie jest za żadnym z mieszkań. Odprowadziliśmy ich na drogę za miasto.

U Robercików czekam na Ernesta. Miał być na 14;00 a dopiero o 14:00 wyjechał. Jestem wściekły na niego. Przyjechał o 16:00. Po drodze byliśmy w Sosnowcu w sklepie z przecenionymi rzeczami (wielka hala). Mase ludzi.

W Krakowie ok. 18:00. Pojechał do domu. Ja pochowałem żarcie i siedzę na kompie. Wyszykowałem się na dyskotekę, ale nei poszedłem bo na skypie.

Spać ok. 1:00.

paź 14 2011 wujek Marek
Komentarze: 0

Siedzę w domu.

Pojechałem kupic sobie bilet (18zł) na pociąg bo jutro będę wracał do Krakowa z Katowic.

Przyjechał wujek Marek. Dostałem od niego 500zł!!!!!!! Mama znowu gadała jak najęta.

Spać po 23:00

paź 13 2011 Rozglądam się za bankiem
Komentarze: 0

W Kędzierzynie rozejrzeć się za bankiem, w którym założe konto. Najbardziej odpowiada mi BGŻ (jak będę tylko miał wpłaty na konto i 3 razy w miesiącu zapłacę kartą na obojętnie jaką kwotę to będą mi zwracać 1% wpływów na konto co pokryje mi z nawiązką opłatę za kartę - 5zł). czyli jestem w stanie zarobić 5zł miesięcznie.

Cola 2,99zł.

Robert N. napisał, że nie da rady spotkać się o 15:00 i chce o 17:00. Powiedziałem, że będę o 18:30 przed basenem. Gdy szedłem już do niego napisał, że jest na saunie a w domu jest Sebastian. Gdy przyszedłem nikt mi nie otworzył. Napisałem mu a on odpisał, ze był Sebastian, ale powiedział, że nie otwiera w nie swoim domu. Wkurzyłem się.

Na basenie dużo ludzi i tylko 2tory wolne więc nie idę. Dzwoniłem do Kuby czy mógłbym do nich na chwilę wpaśc. Moge. Siedziałem od 19:15 do 21:15.

W domu 21:45.

Oglądam z mamą "Kuchenne rewolucje".

paź 12 2011 skasowałem konto w banku
Komentarze: 0

Na dworze ładnei choć troszkę chłodno, ale bez przesady.

W Koźlu. Skasowałem konto w banku i wypłaciłem wszystkie pieniądze nieco ponad 4.600zł.

W rossmanie: pomadka 10,50zł, maseczka 1,69 zł.

Resztę dnia w domu. Poprzeglądałem trochę rzeczy żeby mama nie musiała tego zabierać (ciuchy, kasety VHS (xxx) itp.)

Nie poszedłem na basen bo zagadałem się z mamą. Tato na meczu więc chcialiśmy wykorzystać. Dzwonił Robert i ciągle namawia mame na to mieszkanie od Sabiny. To pomału robi się nie do wytrzymania.