Komentarze: 0
Na dworze ciepło (mnie).
Do pracy na 6:00. Od samej 8:00 tłumy za pangą i karpiem. Gościu mnie wkurzył bo chciał tuszki z karpia a ja nie miałem kiedy zrobić i poleciał do Konrada. Konrad kazał wszystko odstawić i zrobić mu je. Wiolka obsługiwała a ja kroiłem karpia (dla gościa i na zapas). Ciagle mase ludzi. Czas zleciał szybko. Dużo nerwów z ludźmi.
Zakupy: kurczak z rożna 7,99zł, kiełbasa biała 1kgx5,46zł, coca-cola 2l 4,59zł, napój energetyczny 3,29zł, fefir 2x0,60zł.
Lotek za 9zł.
Na obiad kurczak.
Na kompie sprawdzam różne rzeczy i uzupełniam blog.
Dzwoniłem do mamy. Zasugerowała, że cchiała by żebym przeprowadził się do Piotrkowa na stałe. Przeraziłem się, ale muszę to zrobić. Pogadamy innym razem.
Zadzwoniłem do Tomka z Częstochowy. Jest ciężko chory.... Gadaliśmy trochę.