Archiwum wrzesień 2011, strona 4


wrz 11 2011 całkiem spoko po weselu
Komentarze: 0

W domu ok. 5:20.

Przebrałem się i schowałem jedzenie-sporo jedzenia.

Wyszedłem przed 6:00 na autobus.

Dzień mija całkiem spoko choć sporo roboty sobie wyszukuję.

W tesco: chleb 2,39zł, papryka czerwona 1kgx4,00zł.

wrz 10 2011 wesele
Komentarze: 0

Wstałem ok. 8:00.

Na dworze cieplutko.

Zakupy:

Leżę i ooglądam TV bo komp nie działa :/. Przygotowałem ciuchy.

Wyszedłem po 12:00.

Na imprezie jestem z Dawidem i Agnieszką. Pomaga nam też przez chwilę młodszy syn Renaty- Konrad .Wyrobiliśmy się. Goście przyszli po 16:00. Trochę mnie drażni ta robota (ludzie jeszcze nie zjedli a już zabierają talerze). Trochę nerwowo z Anetą, ale staram się nie denerwować i wszystko spokojnie.czas płynie powoli choć mase roboty bo co chwila mają coś do jedzenia.

Skończyli ok. 4:00 ale baliśmy się, że będą dłużej siedzieć. Nie musimy sprzątać więc koniec o 5:00.

 

wrz 09 2011 beareha
Komentarze: 0

Do pracy na 14:00. Ludzi sporo, ale nie ma łososia więc w miarę spokój. Mało ryb i prawie wogóle wędzonki. Czas leci w miarę.

wrz 08 2011 łosoś
Komentarze: 0

Mniejsza kolejka za łososiem, ale i tak łażą non stop. Wiolka marudzi, że ktoś ma u mnie stanąć żebym nakroił. Potem sama stała ponad 1h. Na mięsie ciągle kolejka.

Zakupy: pomidory 1,10kgx1,96zł, banany 2,30kgx4,55zł, jagurty truskawkowe 2x0,80zł, kurczak z grilla 2x6,99zł, jabłka 1,35kgx3,37zł.

Zostawiłem włączony komputer na czas w pracy żeby ściągać filmy. Gdy wróciłem z pracy okazałało się, że jest zawieszony. Gdy próbowałem go uruchomić nie chciał się załadować windows. Wkurzyłem się. Zadzwoniłem do Krzyśka czy przyjedzie zobaczyć co jest. Nie przyjedzie bo upuścił sobie coś w pracy na nogę i go boli. Jestem załamany, że nie będę miał kompa przez kilka dni.

Nie pamiętam co jeszcze :/

wrz 07 2011 BPH
Komentarze: 0

Wstałem po 4:00 bo się przebudziłem.

Nie zdąrzyłem ułożyć cenówek bo od samej 8:00 kolejka za łososiem. Dobrze, że wczoraj chłopaki mi nakroili. Dziewczyny stoją na zmianę a ja kroję cały czas łososia. Mase schodzi. Gigantyczna kolejka na mięsie. Nie ma za to kolejki na warzywach a jest ich mnóstwo bo chłopaki się dupnęli z zamówieniem i przyszło razem ok 30 palet. Wyjechali z towarem z mroźni żeby ją rozmrozić (tą bryłę lodu). Ciekawe kto za to beknie, że taka ilość towaru jest.

Zakupy: deser budyniowy 2x0,99zł, mleczko otmuchowskie 0,70kgx9zł, ser żółty 0,33kgx4,92zł, twarożki smakowe 2x1,50zł, ciastka 1kgx12zł, pokrywki na garnki 2x1,30 i 1x0,88zł, sztućce noże 6x0,46zł.

Ernest nie przyjedzie dziś bo załatwia z samochodem (światła mu nie działają).

W tesco: masło 2x6zł.

W żabce: mirinda 1lx2,59zł.

Na poczcie bo przyszło jakieś awizo. Jakiś list z BPH więc nie odebrałem.

Dzwoniłem do Ernesta i powiedział, że mogłem odebrać i żebym poszedł to wyjaśnić.

Na obiad ziemniaki i pulpety.

dobryc : : bph