Archiwum czerwiec 2009, strona 5


cze 08 2009 Michał
Komentarze: 0

W pracy nuda.

Przyjechał Michał. Byliśmy w realu. Kupiłem kurczaka na kolację. Ściął mnie - fajnie. Dałem mu 15 zł. Został na noc. Trochę się pieściliśmy , ale nie sprawiało mi to przyjemności bo K.... E.

cze 07 2009 spacerek z nieznajomym
Komentarze: 0

Wróciłem ok. 5:20.

Spać ok. 6:00. Wstałem 7:10.

Cały dzień w domu bo nie chce mi się nigdzie iść - nie ma z kim.

Zrobiłem pranie.

Na czacie zgadałem się z 1 gościem i pójdziemy na spacer. Grzegorz 21 lat - fajny. Niestety nic z tego nie będzie bo on raczej klimaty dres itp. i nie jetsem w jego typie chyba..

Wróciłem ok. 19:20. Gram.

Spac 22:00

Sny 
cze 07 2009 kocham
Komentarze: 0

Rozmawiałem z E. na skype (pisaliśmy). Poza kilkoma innymi rzeczmi napisał :

- mam go , ale... ( że niby z kimś jest )

- moje konto ( profil ) odwiedza mase ludzi dlatego je mam ...

- mam nadzieję , że kiedyś przyjadę ...

 

Zostawiłem to bez komentarza i napisałem "PA"

 

cze 06 2009 parada smoków
Komentarze: 0

Wstałem ok. 8:00.

Na targ samochodem. Kupiłem trochę rzeczy i truskawki koszyk za 10 pln - mniam.

Pojechałem do salonu w sprawie telefonu ( odblokować  wizualizacje nr ) .

Na paradzie smoków - byłem najpiękniejszym ze wszystkich smoków :P

Siedziałem w domu.

Dzwonił E. , ale nie odebrałem - boję si :(

Spałem od 17:40 do 21:00.

Na dysk samochodem. Chwilę z LAF - nie ma Mateusza.

W Coconie ludzi akurat - był Rafał ( sam ). Był też Hubert ( ten śliczny diabełek ) Troche się bawiliśmy razem.

Ok. 4:00 dałem sobie wycisk na podeście jako jeden z niewielu , ale był czad :) ehhhh :)

Sny 
cze 05 2009 pogrzeb
Komentarze: 0

Byliśmy całą rodziną w Sulejowie na pogrzebie dziadka.

Poza wieloma rzeczami , które się dziąły....

obok ( u cioci Danki B. ) też ktoś zmarł.

Szykowaliśmy się do wyjścia i po kolei wsiadaliśmy do autobusu. Nagle pkazało się , ze babcia zmarła ( nasz babcia ). Nie wszystkim od razu powiedziało się. Wszyscy załamani. Ktos pobiegł po orkiestrę , która wracała skaś grając wesoło , a gdy ich dopadł już przy samym końcu ( byli już pod drzwiami )zaczęli grać marsz żałobny i wrócili . Ja miałem jakies obowiązki organizacyjne tam...