Komentarze: 0
Byliśmy całą rodziną w Sulejowie na pogrzebie dziadka.
Poza wieloma rzeczami , które się dziąły....
obok ( u cioci Danki B. ) też ktoś zmarł.
Szykowaliśmy się do wyjścia i po kolei wsiadaliśmy do autobusu. Nagle pkazało się , ze babcia zmarła ( nasz babcia ). Nie wszystkim od razu powiedziało się. Wszyscy załamani. Ktos pobiegł po orkiestrę , która wracała skaś grając wesoło , a gdy ich dopadł już przy samym końcu ( byli już pod drzwiami )zaczęli grać marsz żałobny i wrócili . Ja miałem jakies obowiązki organizacyjne tam...