Komentarze: 0
Wstaliśmy po 7:00.
Wiktor zrobił śniadanie.
Na dworze znowu ok. -10C.
Układamy stoły i krzesła. Paczek 19 , ale wszystkie małe. Pokłuciłem się z Rysiem w czasie gry w karty bo on ciągle wymyśla i doszukuje i wymysla sens grania ( zasad ). Wkórzylo mnie to , że nie da sobie wytłumaczyć , że tak się gra.
Po pracy zobaczyć czy jest kasa na koncie - nie ma.
U dentysty na przeglądzie. Do zrobienia 2 zeby. :(
Wykąpałem i ogoliłem się.
Spać po 22:00