Archiwum 22 stycznia 2011


sty 22 2011 zmęczony
Komentarze: 0
Wstałem ok. 7:00. Do pracy na 9:00. Od rana sporo ludzi na mrożonkach bo jest promocja. Jestem sam. Przyjechało sporo towaru. Od 15:00 do 20;00 sam układam to w mroźni. Nie chce mi się zmieścić i muszę ciągle od nowa :/ Jestem zły i zmęczony. Na przerwę dopiero po 18:00. Za mnie stał Mateusz a marita sama na dziale. Nie moja wina, że jestem sam. Wczoraj był Mariusz i 2 osoby i nic nie posprzątali więc do kogo pretensje. Skasowałem kilka palet. Wyszedłem ok. 20:20 bo musiałem posprzatać stoisko. Jestem bardzo zmęczony. Na koniec uderzyłem się w kostę palucha(od góry)- boli. Nie idę na imprezę mimo, że będzie Michał. Wszystko mnie boli. Po pracy podjechałem do Damiana bo chciał się zobaczyć. Nie idzie do mnie bo niby uprał kurtkę i nie ma w czym. Kupiłem sobie Fantę 2l za 5,50zł. Wiktor dziś robi urodziny u siebie w jakimś lokalu. W domu ok. 21:30. Zjadłem i wykąpałem się. Siedzę na kompie. zagadałem do gostka, bo przypuszczałem (po nicku), że to Damian - tak to on. Udałem, że chcę się umówić m.in. na seks. Zgodził się. Zmartwiłem się tym, że jest taki choć mówił, że ze mną to tylko z ciekawości. Spać po 23:00
sty 22 2011 podróż z moim facetem
Komentarze: 0
Podróżowałem z moim facetem. Jechaliśmy w autobusie i całowaliśmy się. Coś jakby mieszkał (bywał) w Radomsku i część się tam działa. Potem trochę jakby u mnie w mieście, ale było trochę inaczej. Odprowadzałem go na basen. Mówiłem, że jak bedzie chodził i pływał to o sylwetkę nie musi się bać bo będzie miał dobrą. Czekalismy na kupno biletu. Przyszedł jakiś łepek, który miał w spodniach wzwód i miał bardzo dużego jak na swój młodziutki wiek :).. Potem pojawiła się jakaś trójka znajomych (2 gości i laska). Goście zaczęli się calować bez skrępowania. Spytałem swojego czy pokarzemy im jak to się robi:). Potem oni robili jakieś show (coś w stylu znikam stąd i pojawiam się gdzie indziej- taka magia) Na całym basenie.
sty 22 2011 ...z bratem
Komentarze: 0

Zabawiałem się (waliłem) z moim bratem. Krępowało mnie to, a on spokojnie.