Komentarze: 0
Obudziliśmy się ok 8:00. Robert dobierał się do mnie. Wstaliśmy przed10:00. Zakupy.
Wyszliśmy po 11:00.
Pojechałem po soczewki, ale dziś nieczynne. Na czyżyny zawieść Mariuszowi słuchawki i ładowarkę. Trochę biegałem bo nie było mu jak zostawić. Gdy wróciłem do domu okazało się, że zgubiłem klucze (Mariusz własnei wspominał, że znalazł jakiejś i zaniusł do POK-u, ale nie myślałem, że to moje). Wróciłem po nie.
Nektarynki: 2,79zł, margaryna 2,89zł.
Siedzę na kompie.
Spałem od 16:00 do ok. 20:00
Zacząłem się szykować na imprezę. Średnio mam ochotę iść. Na początku ludzi mało. Odebrałem kartę z Coconu (50zł przedłużenie). Bawię się średnio. Nie ma nikogo znajomego. Muza fajna, ale jakoś mi smętnie. Zagadał do mnie gościu i chwilę gadaliśmy na dworze..
Wyszedłem przed 4:00.