Komentarze: 0
Do pracy na 6:00.
Całkiem nieźle się wstawało. Zimno trochę
. Mało towaru znowu. Mało ludzi. Siedzę do 15:00. Czas trochę się dłuży :(. Jestem zmęczony.
Zakupy w carrefourze: pastelle 5x1,79, tabletki energetyzujące 4,58, pieczarki 0,12kg za 0,90, coca-cola 1x3,35.
Wróciłem i od razu spać. Wstałem po 19:00. Posiedziałem chwilę na kompie. Zjadłem.
Na dyskotekę o 22:46. Spotkałem Michała (fryzjer) i Wiktora z Nowego Targu, z którym potem się bawiłem i całowałem. Był też Hubert i Ala. Bawiłem się dobrze, ale nie rewelacyjnie. Sporo kotków a ja uziemiony... :(. Kilka razy bolał mnie żołądek na imprezie.