sty 08 2011

praca , impreza


Komentarze: 0

Do pracy na 6:00.

Całkiem nieźle się wstawało. Zimno trochę

. Mało towaru znowu. Mało ludzi. Siedzę do 15:00. Czas trochę się dłuży :(. Jestem zmęczony.

Zakupy w carrefourze: pastelle 5x1,79, tabletki energetyzujące 4,58, pieczarki 0,12kg za 0,90, coca-cola 1x3,35.

Wróciłem i od razu spać. Wstałem po 19:00. Posiedziałem chwilę na kompie. Zjadłem.

Na dyskotekę o 22:46. Spotkałem Michała (fryzjer) i Wiktora z Nowego Targu, z którym potem się bawiłem i całowałem. Był też Hubert i Ala. Bawiłem się dobrze, ale nie rewelacyjnie. Sporo kotków a ja uziemiony... :(. Kilka razy bolał mnie żołądek na imprezie.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz