Archiwum 04 grudnia 2010


gru 04 2010 kłótnia na zebraniu
Komentarze: 0
Do pracy na 14:00. Spóźniłem się chwilę na zebranie bo 1 autobus mi uciekł a 2 spóźnił sie kilka min. Na zebraniu oczywiście Agnieszka marudziła, że wszystko jest źle (oczywiście ja najgożej). Przyczepiła się nawet o to, że Marek wczoraj nie zwiózł brokuła i że to moja wina bo go nie sprawdziłem. Nie wytrzymałem i wygarnąłem jej parę rzeczy. Niestety nie zdąrzyłem wszystkiego bo rozpłakała się i wyszła . Jestem z siebie dumny. Violka stanęła w jej obronie, ale nie dałem się sprowokować i cały czas byłem spokojny. Sporo ludzi. Czas leci szybko :). Wyszedłem o 21:46. W domu po 22:00. Zjadłem wykąpałem się i na dyskotekę. Piotr K. zgubił telefon i teraz kontakt z nim jest tylko przez GG. Na dworze bardzo zimno. Dziewczyny jadą ze mną do miasta.