Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08
|
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
Archiwum 08 listopada 2010
Wstałem ok. 9:15
Na dworze ciepło, ale pochmurnie.
Do pracy na 13:00:/ Jestem sam. Rozmawialem z Konnradem (on jest menadżerem, Aga kierownikiem a liderem.... VIOLKA - o k....).Trochę nudno bo nie ma ruchu i towaru. Przebrałem owoce. Przebudowy (zamiana miejscami wyspa-wyspa cytryny i mandarynki co zajęło mi 2h), zdjęcie towaru z kilku innych i zostawienei pustych. Wyszedłem po 22:00.
Zmęczony końcówką.
W domu 22:35.
Paulina złamała klucz w drzwiach, ale na szczęście dało się go wyjąć.
Wykąpałem i ogoliłem się.
Zabawa na skype z Mateuszem z Wadowic.
Spać ok 0:15