Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
28 |
29 |
30 |
01
|
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
Archiwum 01 lipca 2010
Wstałem ok. 8:00.
Piotr przyjechał ok. 10:00. Troszkę się sprzeczamy.
Do pracy na 14:00. Okazało się, że Wiola marudziła o niedobrze przygotowany sklep ( Marita wczoraj wystawiła małą wyspę z nektarynką i melonem żeby sprzedać cokolwiek a Wiola marudziła, że wyspa nie taka itp.). Agnieszka najeżdżała na nią. Jak ona tak reaguje to jest "chora". Zobaczymy co i jak gdy będę z nią pracował. Stałem ok. 1h na rybach bo Ewa była na przerwie i sprzątała sobie - ostatni raz bo potem nam czasu brakło na posprzątanie :/. Ruch duży. Zszedł cały arbuz.
W domu 22:25.
Siedzę na kompie do 24:00